Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

czwartek, 11 grudnia 2014

Spotkanie w Manggha

Byłem dziś umówiony na spotkanie świąteczne z poczęstunkiem na słodko i świątecznymi paczkami o godz. 15 w kawiarni Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. Imprezę zorganizowała niezawodna jak zwykle Małgosia Felger z Fundacji Helpful Hand. Chyba głównym daniem był koncert Lidii Jazgar.

Do wyjścia szykowałem się już od godziny 11. Nie powiem, że się śpieszyłem ale i tak się spóźniłem. Nie robiłem nic nadzwyczajnego. Ot mycie, odpoczywanie, golenie, odpoczywanie, przebieranie, odpoczywanie itp. Często liczyłem do dziesięciu:) Wszystko to były banały ale mi zeszło. Musiałem się użerać z własnymi słabościami. Mogłem skorzystać z pomocy mojej mamy ale wolałem sam sobie z tym wszystkim poradzić, a przynajmniej spróbować. I tak na koniec musiałem poprosić mamę by mi zawiązała buty bo już nie miałem siły i nerwów. Gdy już byłem ubrany i wyszykowany to miałem dość. Najchętniej to bym się rozebrał i położył. Byłem zmęczony i mega wkur... że się zgodziłem ale obiecałem, że przyjadę więc nie miałem wyjścia.

Spóźniłem się jakieś 15 minut. Gdy przyjechałem sala była już pełna i trwał koncert Lidii Jazgar.



Po koncercie zaczęła się degustacja i spotkania w podgrupach:) 




Dla mnie absolutnym zaskoczeniem był koncert Lidii Jazgar. Muszę trochę posłuchać jej na spokojnie, a poniżej mała próbka:)


Spotkanie i ten koncert to była naprawdę fajna sprawa. Mimo tylu nerwów przed wyjściem z domu to było warto się pomęczyć. Chapeau bas Małgosiu :)

Po spotkaniu z którego wyszedłem koło 18.30 pojechałem pełen pozytywnych emocji do sklepów. W domu byłem o 21:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)