Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Lato:)

Znowu jestem:)
Nie wiem na jak długo ale ostatnio nie miałem weny. Wygląda na to, że przespałem całą wiosnę:) Nie miałem nastroju do uzupełniania bloga. Nie wiem czy ten wpis to jakaś trwała tendencja i będę wytrwały w uzupełnianiu tego bloga ale to zależy chyba nie ode mnie. Czasami w życiu nie dzieje się nic interesującego o czym warto mówić i chyba to właśnie było przyczyną mojej przerwy.

Dzisiaj poczułem chęć zrobienia nowego wpisu.
Nic się u mnie specjalnego nie wydarzyło. Trochę osłabłem w ostatnich dwóch miesiącach. Wzrosła mi spastyka w nogach i chyba trochę ręce mi osłabły:( - życie:).
Teraz moja rehabilitacja jest trochę bardziej samodzielna. Ola mi zadała pracę domową i teraz dużo więcej ćwiczę samodzielnie. Na początku przez pewien czas nie byłem systematyczny w odrabianiu zadań domowych za co dostałem zjebkę od Oli. Należało mi się i od tego czasu się pilnuję ale i tak cholernie mi się nie chce.
Ćwiczę codziennie i do tego chodzę regularnie na basen. Myślę, że basen wypada średnio 2-3 razy w tygodniu.
Ostatnio byłem na basenie w sobotę z Tomkiem. Wróciliśmy wieczorem, wypiłem dwa małe piwka i prawie śmigałem po mieszkaniu. Nie wiem czy to zasługa alkoholu bo w zasadzie zawsze mi się dobrze chodzi po basenie. Nie chcę przez to powiedzieć, że po basenie biegam bo bym skłamał ale nogi mi się nie zacinają. Szkoda że na drugi dzień nie ma śladu po basenie i po tym rozluźnieniu.

Jakiś czas temu zostałem zaproszony do zrobienia wywiadu do Dziennika Polskiego
Wiedziałem, że to się może ukazać ale nie wiedziałem czy aby na pewno się ukaże bo gwarancji żadnych nie miałem a tym bardziej nie znałem terminu. W sumie zapomniałem już o tym wywiadzie ale w sobotę pojawiły się pierwsze telefony. Na początku nie wiedziałem o co chodzi ale później mnie znajomi uświadomili:)

Przesyłam linka dla chętnych do przeczytania tego artykułu, a tymczasem muszę iść odrabiać pracę domową:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)