Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

wtorek, 22 maja 2012

Niedzielna wycieczka

Ciągle nie ma czasu albo weny by coś napisać. Jakoś mi to teraz tak opornie idzie. Kiedyś miałem więcej radochy, a teraz… no cóż :(
W niedzielę byłem w kościele na Komunii Świętej w charakterze gościa. Po uroczystościach kościelnych wybrałem się na spacer. Ładna pogoda to trzeba korzystać.
Wybrałem się na wycieczkę pod kopiec Kopiec Kościuszki. Byłem tam tyle razy kiedy byłem zdrów i sprawny więc nie chciało mi się wchodzić albo raczej wjeżdżać swoim wózkiem ale nie da się ukryć, że widoki są piękne.






Cały teren koło kopca jest uroczy i śliczny. To piękna okolica na spacery. Kiedyś bujałem tam rowerem,  teraz na wózku inwalidzkim. Ale ironia losu :)





Wycieczka była miła, a i inna od tych moich standardowych podróży. Potem poszedłem popływać na basen. Przecież nie mogę zapomnieć o SM. Ostatnio miałem przerwę w pływaniu i jakoś nie mogłem się rozkręcić w wodzie.
Gdy wyszedłem z wody to było słychać jakiś koncert. Basen znajduje się n miasteczku studenckim AGH, a ponieważ w niedziele trwały jeszcze krakowskie Juwenalia to wbiłem się na koncert. Wypiłem piwko, pogadałem ze studentami, ogólnie było cool.

Na czwartek dostałem zaproszenie na grilla którego organizuje Małgosia, a po grillowaniu pojadę zadbać o mój SM i pojadę na basen.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)