Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

czwartek, 28 czerwca 2012

Chemiowanie :)

W poniedziałek byłem na Mitoksantronie w szpitalu. Procedura rozpoczęła się standardowo. Po przyjęciu badania z krwi, trochę czekania na wyniki, a potem Solu-Medrol - mniam, mniam:) Znów miałem niski poziom potasu. Dodali mi potas do sterydów i musiałem siedzieć z tą kroplówka chyba ze 4 godziny bo przecież potas w kroplówce strasznie piecze i nie można przyśpieszyć tego.
We wtorek chemia zeszłą just like that, a potem zaliczyłem zonga na 4 godziny. O dziwo, tym razem po chemii nie śmierdziałem jak poprzednio. Wieczorem poszedłem po prysznic no i nie odbyło się bez kraksy. Wywaliłem się pod prysznicem. Co to oznacza? Że słabnę:( a w środę wypis miałem już w ręce o 10 godzinie.
Wygląda na to że jestem już na półmetku chemiowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)