Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

sobota, 17 grudnia 2016

Drobne przyjemności.

Przed przyjściem rehabilitanta musiałem znieść tonę upokorzenia przy szczaniu. Chodzi o krzywdy natury własnego jestestwa i znoszenia tego. Wstyd jest mnie wpuszczać do kibla bo albo zrobię bajzel w WC albo na sobie ale najczęściej i jedno i drugie. Lecą wyzwiska pod adresem tego w jakim jestem stanie. Jak choroba mnie upokarza i niszczy. Zabija poczucie dumy i własnej wartości. Miałbym 1000 razy więcej wyrozumiałości do obcych w podobnym stanie ale do siebie mam o 1000 razy mniej zrozumienia. W takich chwilach wychodzi ze mnie piekło.

Na rehabilitacji byłem jak dętka. Wyzwiska i furia w takich chwilach jak ta powyżej jest jak para, która idzie w gwizdek ale to mój wentyl bezpieczeństwa.

Pewnie by mi można współczuć ale już po godzinie i po rehabilitacji zabrałem się do oglądania serialu, a w nocy spałem jak dziecko. Gdyby nie ten wpis to o tym przypadku w ogóle bym już nie pamiętał.

Nie specjalnie mamy wpływ na przyszłość więc po co mam rozmyślać o przyszłości? Już dawno nauczyłem się tak do życia podchodzić Jestem tu i teraz dlatego idę się delektować... muzyką Coldplay – Live From Spotify London.

Życie składa się z drobnych przyjemności tylko trzeba je dostrzegać. 😀



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)