Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

środa, 2 stycznia 2013

Nowy rok

Już po świętach i już mamy nowy 2013 rok. Jakie zmiany?
Rozmawiałem dzisiaj z moim neurologiem, doktorem Stanisławem Rusekiem ze szpitala. Pan doktor jest zastępcą ordynatora oddziału neurologicznego w szpitalu w którym dostaje co 3 miesiące Mitoksantron.
Miałem być 7 stycznia w szpitalu na kolejnej dawne chemii ale zrezygnowałem. Poinformowałem lekarza, że nie będzie mnie w szpitalu i że rezygnuje z tego leczenia. Pan doktor przyjął moją decyzję ze zrozumieniem i bez problemu. Przyznał mi rację, że skoro nie widzę po 1,5 roku efektów terapii to nie ma sensu dalej tego kontynuować. Nie nalegał na mnie, nie obraził się, nie czułem się w żadnym momencie przymuszany do leczenia.
Powiedział, że niestety ale będę teraz skazany na naturalny przebieg choroby. Hmmmm..... to przykre ale przecież dobrze o tym wiem.

Chemia przelatywała przeze mnie jak woda. Czy to oznacza, że mam taki silny układ odpornościowy? Powinienem się cieszyć? Przecież to właśnie moja immunologia powoduje, że jestem w takim miejscu swojego życia. Wiem, że podjąłem dobrą decyzję bo przecież nie pokładałem w tej metodzie leczenia żadnej nadziei ale chciałem spróbować. Kiedyś będę mógł powiedzieć - próbowałem!

Miałem dziś ćwiczyć ale mi się nie chce.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)