Nie pisałem od dawna bo albo nic się nie działo albo nie
miałem czasu. Co prawda z tym, że nic się nie działo to nie do końca prawda bo
coś tam się jednak działo tylko nie chciało mi się usiąść i to opisywać ale w
końcu się zmobilizowałem.
W zeszły weekend byłem np. na imprezie urodzinowej u Iwony w
Klubie Muzycznym Forty Kleparz na imprezie Silent
Party vol. 2. W linku jest też opis tej imprezy i na czym ona polega.
Mam na myśli oczywiście Silent Party.
Jak nie wiele trzeba, by być zadowolonym.
Wystarczy dobre towarzystwo i człowiek zapomina, na chwilę czuje się zdrów bo
nie ma chwili czasu na myślenie o chorobie. Rano człowiek otwiera oczy i ma
zderzenie z rzeczywistością. Wypiłem piwo + drinka, a na drugi dzień śmigały mi
nogi jak złoto. Rozumiem, że w dzień spożycia moje kulasy mogą być miększe ale
przez dwa następne dni? Myślicie, że powinienem częściej chodzić na imprezy
Tutaj jest kilka fotek z tej imprezy.
Długi weekend i ta śliczna pogoda. Objeździłem Kraków przez
2 dni. Byłem tu i tam. W Krakowie jest pełno miejsc w których się można
zahaczyć w ciągu dnia. Dziś między innymi byłem na Rynku, na krakowskich
Błoniach, a potem był plan, że chybnę na basen jak wczoraj ale… byłem w budynku
i odeszła mi ochota na pluskanie.
Jutro również zamierzam spędzić aktywnie dzień. Postaram się
jutro o tym coś napisać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie miło gdy się przedstawisz:-)