Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

niedziela, 8 kwietnia 2012

Wielka Sobota


No i zaczęły się Święta i całe to zamieszanie z tym związane czyli sterta smsów - werszyków, maili z życzeniami skopiowanymi z Internetu i innymi tym podobnymi pierdołami. Czy tak naprawdę trudno i ciężko wymyślić parę ciepłych słów od siebie? Do tego dochodzi jeszcze to zamieszanie wokół Świąt czyli sprzątanie, pieczenie, gotowanie i latanie po sklepach. Nie będę kontynuował tego wątku. Pozostawię to bez komentarza.

Moja Wielka Sobota nie różniła się zbytnio od pozostałych dni. Dzień jak co dzień, rozpoczął się od rehabilitacji. Wydawało się, że dzisiaj z domu nosa nie wystawię ale w miarę upływu czasu pogoda robiła się coraz ładniejsza. Gdy już poćwiczyłem to zdecydowałem, że skorzystam z okazji i ładnej pogody. Na basen wybrałem się koło 14. Mój brat miał pecha bo przyszedł do mnie po święconkę. Gdy wrócił to mi pomógł wykaraskać się na zewnątrz.
Na basenie byłem koło godziny 15. Popływałem prawię godzinę. Było nieźle, tylko trochę zmarzłem – znowu:( Gdy wyszedłem z basenu to decydowałem się na powrót do domu przy pomocy mojego bolidu na 4 kółkach. To miał być spacer:) Wracając zahaczyłem o Rynek Główny na którym był festyn świąteczny. Zostałbym dłużej ale robiło się już mroczno i zimno.





W drodze powrotnej zahaczyłem o stacje BP i skonsumowałem dwa hot dogi i czarną kawę. Bardzo mi to pomogło bo się posiliłem i ogrzałem. To nic, że pół kawy mi się wylało na stół bo nie wiedzieć dlaczego ale jakoś mi ta filiżanka się wysmyknął z ręki.

Do domu wróciłem, zaparkowałem bolida, siadłem u siebie na łóżku i… zasnąłem:). Drzemka była 20 minutowa. Odpocząłem a potem przyszedł Tomek i zrobiliśmy sobie sobotni wieczór filmowy.

Z okazji Wielkiej Nocy życzę Wam
zdrowych, pogodnych, ciepłych i pełnych radosnej nadziei Świąt!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)