Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

środa, 12 marca 2014

Noc i dzień

Rano wstałem i poszedłem do łazienki. Stwierdziłem, że wskoczę na "chwilę" do wanny. Umyłem się, wychodzę i tu się zaczyna koszmar. Zawsze jest problem przy wychodzeniu ale tym razem był poważny. Podczas prób przekładania nóg 4x spadłem z brzegu wanny do wanny. Nie muszę chyba mówić ile te krasy kosztują nerwów i siły:( Zaczynało mi się śpieszyć bo miałem umówionego stomatologa na godz. 12. Niestety ale nie miałem już sił na kolejną próbę. Musiałem skorzystać z pomocy mojej mamy i tak oto chwila zmieniła się 90 minut.
Gdy już udało mi się wyjść z wanny to znów problemy. Człowiek zmęczony, wykończony, a tu jeszcze przede mną ubieranie się. Skarpetki, spodnie, buty i wiązanie sznurówek. Koszmar, koszmar, koszmar. W końcu wyszedłem z domu. Już zanim wyszedłem to miałem dość wszystkiego.

Nie wiem i nie rozumiem ludzi którzy mówią, że takie życie jak moje lub bardziej ograniczone to też życie. Tak, tak, to prawda. Jem, oddycham, wydalam, serce mi bije. Ameba też tak robi i tylko to robi. Ja nie chcę być porównywany do bakterii czy robactwa. Jestem człowiekiem i oprócz fizjologii potrzebuję do normalnego życia godności osobistej. Nie akceptuję tego i przyszłego życia w takim lub gorszym stanie. Nie wyobrażam sobie życia, kiedy stracę resztki swojej samodzielności, a samodzielność właśnie uważam za jeden z fundamentów życia. I chodź bym wygrał w Lotto i miał stado ludzi do obsługi to nie akceptuję tego!

Po wizycie u stomatologa odwiedziłem Tomka w pracy na oddziale neurologicznym. Posiedziałem z rehabilitantami i pogadaliśmy. Pacjenci jedli obiad wiec był czas na pogaduchy. Dostałem ciastko urodzinowe i kawę. Fajnie było.
Wpadłem też do optyka i kupiłem nowe okulary. Wybierać i przymierzać pomagała mi Marzenka, która pracuję w Fielmannie. Miałem dużo oprawek do przymierzania czyli osiołkowi w żłoby dano, w jeden owies, w drugi, siano.  Wybierałem oprawki ale nie patrzyłem na ceny. Sugerowałem się tym, że muszę w nich jakoś wyglądać i dobrze się czuć. Gdybym wybrał oprawki za np. 1000 zł to musiał bym wówczas sugerować się ceną. Przez to, że nie widziałem cen to odrzuciłem droższe oprawki, a najlepiej czułem się w oprawkach za 270 zł. Są już do odbioru ale nie mam dzisiaj siły po nie jechać. Umówiłem się z Marzeną, że je odbiorę w piątek. Przy okazji badania wzroku okazało się, że mi się pogorszył wzrok w prawym oku. Mam o 0,75 dioptri większy cylinder w prawym oku ale moja wada nie ma nic wspólnego z SMem. Nigdy nie miałem zapalenia nerwu wzrokowego. W lewym oku mam sokoli wzrok:)

Później powłóczyłem się trochę po mieście. Odwiedziłem Runek Główny. Dawno mnie tam nie było. Boże ale było pięknie. Ciepło, pełno ludzi w ogródkach. Super. Wieczorem umówiłem się na mecz z bratem i Dżakubem. Nie odbyło się bez degustacji Jim Bima:)

Wczorajszy dzień to jak noc i dzień. Nocą są to te problemy przed południem, a dzień to całe popołudnie i wieczór. Smutne jest to, że tej nocy jest coraz więcej:(

3 komentarze:

  1. A ja jestem zdrowa...sprawna jeszcze. Choć nie wiadomo czy nie podzielę i Twojego losu..a sił we mnie i witalności jak na lekarstwo..ręce powiązane ograniczeniami własnego umysłu. Bezsens. On dotyka każdego..ludzi-rośliny, supersportowców..prominentnych biznesmanów, wybitnych naukowców itd itp.
    Każdy czasem czuje, że jego życie nie ma sensu. Poszukaj se baby.przestaniesz sie nad sobą użalać:)patrząc na Ciebie myślę, że nie będziesz miał z tym specjalnego problemu.pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie nie jestem osobą która narzeka lub użala się nad sobą, ale trzeba czasami nazwać rzeczywistość wokół siebie i to staram się robić, a co do "szukania baby"... to nie dla mnie. Ja się do tego nie nadaje.

    OdpowiedzUsuń
  3. to "poszukaj chłopa" !!!

    OdpowiedzUsuń

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)