Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

poniedziałek, 1 września 2014

Wycieczka do Niepołomic

Mam małą obsuwę zakończenia terminu remontu w domu. Pierwotnie miałem zakończyć remont do 30.09.2014 ale z remontu i dostosowania łazienki do potrzeb osób niepełnosprawnych zrobił się prawie remont całego mieszania. Obecnie termin ten został przesunięty w porozumieniu z krakowskim MOPSem na 15.09.2014. Nie było żadnych problemów. Napisałem pismo, z prośbą o przesunięcie terminu i dostałem zgodę. Idzie ku lepszemu bo urzędnicy są bardzo pomocni i nie traktują już petenta jak złodzieja. A może to ja wzbudzam takie zaufanie lub co gorsza litość?:)
Tak czy siak to zostaję w Ostoi do 14 września. Mówią tu na mnie co poniektórzy, że jestem księciuniem, a Andrzej, który ma problemy z mową i księciunio to zbyt trudne słowo do wymówienia to on woła na mnie królu:)

Jakoś nie udało mi się wczoraj spotkać Ali i Benia pod kościołem. Spóźniłem się i pewnie dlatego jeszcze żyję:) Hahahaha... Skoro mnie nie zakopali w Puszczy Niepołomickiej, a była ładna pogoda to wybrałem się na wycieczkę do Niepołomic. Wsiadłem do autobusu i w drogę.
Miasteczko jest śliczne, chodź bardo małe to dzięki temu bardzo kameralne. Poszedłem na lody i chwilę posiedziałem i przysłuchiwałem się temu co ludzie mówią i jak żyją. W takich miasteczkach żyje się wolniej niż np. w Krakowie. Tu w weekend większość sklepów jest zamkniętych. Praktycznie otwarte były tylko restauracje i sklepy spożywcze, a reszta była zamknięta. Widać było, że ludzie mają czas dla siebie. W Krakowie większość ludzi jak już mogą i mają za co to wpadają na obiad do galerii handlowej i już są w szponach zakupów.

Zrobiłem kilka fotek Niepołomicom:)

Centrum Niepołomic, tuż przy runku obok zamku.


Kościół Dziesięciu Tysięcy Męczenników w Niepołomicach

Parking i rynek w Niepołomicach

Rynek w Niepołomicach

Lądowisko wodne dla kaczek:)

W oddali widać zamek królewski w Niepołomicach.

Śliczny jest Zamek Królewski w Niepołomicach.. Wygląda jak mały Wawel.

Dziedziniec zamku w Niepołomicach

Wykapany Wawel




Otoczenie zamku
W Niepołomicach byłem dwie godziny i można powiedzieć, że bez problemu zobaczyłem wszystko. O 15 wsiadłem w autobus i pojechałem na obiad do mojego chińczyka.

Mimo tego, że niby cały dzień siedziałem to jednak wróciłem zmęczony do Ostoi. Zapłaciłem za to wieczorem pod prysznicem bo spadłem z krzesełka i trzeba było skorzystać z pomocy opiekunek. Obie dziewczyny mnie złapały pod pachami i wsadziły ponownie na krzesełko. Zrobiły to tak sprawnie, że na sam koniec zabrakło tylko - SIAD!:)

To był fajny dzień.



1 komentarz:

  1. hmm z okolic to Lanckorona mysle ze by Ci sie tez spodobala :)
    piekna - zeby zwiedzac piekna zeby fotografowac - linka do zdjec nie przesylam zeby nie byla ze samoreklama ;-)
    gorzej ze pod katem - i raz z gorki a raz pod gorke.
    ... no i nie wiem czy jest dojazd jakis do niej zapewniony... ale jakbys mial okazje to polecam - w Twoj gust wpadnie na 100%!
    pzadr,Ana

    OdpowiedzUsuń

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)