Dzisiaj był zapowiadany basen. Niestety ale moja spastyka w nogach okazała się zbyt duża i niestety nie będziemy ćwiczyć z Olą w wodzie. Szkoda ale co zrobić.
Nie byłem dzisiaj zadowolony ze swojego pływania ani ogólnie z formy. Ani razu nie mogłem wyjść pod drabinkach samodzielnie z wody bo... spastyka. Musiał mi pomagać Rafał.
Nie jestem załamany ale nie nastraja mnie to pozytywnie. Może to dlatego, że jestem lekko przeziębiony bo mam chrypę i trochę się denerwowałem cała tą akcją z basenem. Nie było mnie na basenie od 3 miesięcy i nie wiedziałem jak mi będzie szło. No to się dowiedziałęm:( Rozmawiałem z Rafałem to mu powiedziałem, że chyba mi się włączył nie potrzebnie babski komplikator.
Myślałem, że chrypa mi sama przejdzie, że się rozejdzie sama po moim "pięknym, młodym" ciele ale widzę, że dalsze czekanie mija się z celem. Na noc 2 aspiryny, ibuprom i jutro będę zdrów jak ryba.
Dzwoniłem dzisiaj do szpitala i potwierdziłem Mitoxantron na 27 grudnia 2011.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie miło gdy się przedstawisz:-)