Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

piątek, 23 grudnia 2011

Tuż przed Świętami

Od kilku dni jestem przeziębiony. Nie jest to poważna choroba. W weekend po imprezie już coś zaczęło mnie brać. Złapała mnie chrypa, a głos miałem jakbym znów przechodził mutację. Myślałem, że to mi szybko przejdzie ale widzę, że nie bardzo chce mnie odpuścić. Teraz głos już mam normalny ale mnie na sucho kaszle.
Taki przebieg choroby mam już drugi raz od września. Jestem w ogóle zdziwiony tym, że jestem przeziębiony. Nie pamiętam kiedy ostatni raz przed wrześniem byłem chory. Byłem nie do zdarcia, a tu w ciągu 3 miesięcy 2 raz taki incydent. Zastanawiam się czy to nie jest skutek uboczny Mitoxantronu, który pierwszy raz wziąłem właśnie we wrześniu. Przecież ten lek ma wpływ immunosupresyjny na limfocyty T i B, które to limfocyty aktywnie biorą udział w zwalczaniu wszelkich zagrożeń chorobowych. Nie są to może w moim przypadku poważne choroby ale nie podoba mi się sytuacja w której będę musiał na siebie chuchać i dmuchać.
Przeziębienie w moim przypadku powoduje, że gorzej funkcjonuje, jestem słabszy fizycznie, a przede wszystkim nie mogę się rehabilitować. Jak pójdę we wtorek do szpitala to porozmawiam na ten temat z lekarzem. Na razie moja kuracja polega na zażywaniu ibupromu i aspiryny. Mam nadzieje, że uda mi się wykurować przez święta. Muszę być zdrów na wtorek bo jeśli nie uda mi się zaleczyć tego przeziębienia to nie wyobrażam sobie podania mi chemii, a i potem mojego wyjazdu do Zakopanego na Sylwestra.

Składam wszystkim czytelnikom mojego bloga życzenia wypełnionych radością i miłością, niosących spokój i odpoczynek, zdrowych, radosnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, a w nadchodzącym Nowym Roku spełnienia wszelkich marzeń, optymizmu, wiary, szczęścia i powodzenia.

Mimo, że nie czuję się zdrów to zabieram się dzisiaj za rehabilitację. Nie ma na co czekać. Nie wiem jak mi będzie szło ale to się okaże w „praniu”.

3 komentarze:

  1. Witam
    Ja tez jestem z "klubu" SM-EDSS 6,5. Nie chce sie za bardzo wtracac , ale Mitoxantron to straszne swinstwo , ktore mocno wyniszcza przy okazji twoj organizm (np. trwale uszkadzq serce). Przyjmowalem to pelen cykl (2 lata) i nic nie dalo. Oczywiscie to Twoja decyzja , ale poczytaj wiecej na tema tego niebieskiego swinstwa.
    Piotrek/Pives

    OdpowiedzUsuń
  2. O istnieniu tego „leczenia” wiedziałem od 2005 roku. Doskonale wiem jakim świństwem jest Mitoxantron. Właśnie z tego powodu i przez próbowanie innych leków wciąż odkładałem decyzję o rozpoczęciu tak kontrowersyjnej kuracji. To dlatego po pierwszej chemii we wrześniu złapałem doła bo decyzja o tym nie była dla mnie łatwa. Nie interesuje mnie długie, nudne życie na wózku albo w łóżku. Chce powstrzymać postęp choroby. Jeśli to ma się odbyć kosztem moich potencjalnych problemów z sercem lub innych problemów zdrowotnych wraz z możliwością śmierci to jestem gotów na to ryzyko. Raczej nie mam co liczyć, że mój SM sam z siebie się zatrzyma. Nie liczy się długość życia, a jego jakość. O tym czy warto było iść na chemie przekonam się po jakimś czasie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia !!
    Moze ci pomoze (szczerze tego zycze).
    Piotrek/Pives

    OdpowiedzUsuń

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)