Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

sobota, 14 stycznia 2012

Piątek w Shakerze:)


Wczoraj byłem umówiony na imprezę. Ta imprezka była już zaplanowana od zabawy sylwestrowej u mnie w domu.

Wybraliśmy knajpę Shakers. Tym się różniła od innych w Krakowie, że szło się do niej po normalnych schodach do góry na pierwsze piętro, a nie po ostrych i krętych schodach w dół do piwnicy.

Rezerwację mieliśmy na 20:45. Piotrek przyjechał do / po mnie i pojechaliśmy taksówką. Wziąłem ze sobą kijki i wózek. Miałem nadzieję, że może o kijach gdzieś tam trochę zakuśtykam, choćby tylko do auta ale to nie był mój dzień:( Schody były normalne ale dla normalnych, zdrowych ludzi. Dla mnie z tymi schodami było wszystko nie tak ale najbardziej wkurzające było, że te schody w ogóle są!
Z pomocą Piotrka i miłego Pana bramkarza oraz pod nadzorem Oli wnieśli mnie na to pierwsze piętro do Shakers’a. Podczas wnoszenia po tych schodach to się Piotrek z Olą i Panem bramkarzem śmiali, a ja tylko z niewielką obawą bo gdybym im się wysmyknę to było by o mnie głośno w prasie:).
Świetnie się bawiłem chodź przecież nie tańczyłem ale gdy towarzystwo jest odpowiednie to nie wiele więcej trzeba. W domu byłem koło 3:30:)

To my - wszyscy:)

Iwona z Arkiem

Damian, Ola i Paweł. Ale ją zakleszczyli:)

Ola z Pawłem i Iwona z Damianem

Kotki:)

Więcej fotek z tego eventu można znaleźć pod tym linkiem.

Wszystkie zdjęcia z imprez na których byłem to archiwizuję i podpisuję datami i miejscami aby pamiętać. Wiem, że zdjęcia zatrzymują czas ale trochę się boje, iż pewnego dnia zostaną mi tylko zdjęcia. No nic, na razie się tym nie będę zajmował. Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie.

Nie chcę wybiegać myślami tak daleko wiec wstępnie umówiliśmy się na wtorek na bilard:) do Fantazy Park'u. Znów będzie zabawa i świeże wspomnienia:) a wieczorem wpadnie do mnie Tomek:) na jakiś film.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)