Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

środa, 6 marca 2013

Pierwszy dzień.

Rano była u mnie Ola na rehabilitacji. Jakiś byłem śpiący. Ona również oddychała jak karp bez wody. Skrzętnie korzystałem z każdej okazji by się położyć. Ola tak jak ja, chętnie robiła sobie przerw. Oboje leżeliśmy na materacu jak flaki. Coś tam poćwiczyliśmy ale szału nie było. Jak nie ma pary to lepiej się nie zmuszać i olać sprawę.

Popołudniu przyszedł do mnie brat by mnie wypuścić z domu. Miałem dzisiaj jechać do lekarza po recepty no i chciałem skorzystać z pierwszych dni wiosny. To był mój pierwszy taki spacer od zimy. Ale było fajnie. 
Potem pojechałem na zakupy do małej galerii koło mojego domu. Gdy już miałem zakupy w koszyku to zacząłem szukać odpowiedniej kasy. W moim Realu jest problem bo przy wyjściu są wąskie bramki. Ciężko jest mi się zmieścić między nie razem z wózkiem elektrycznym. Gdy już znalazłem odpowiednią kasę to grzecznie "stanąłem" w kolejce.
Nagle w tej kolejce zaczęło się jakieś zamieszanie. Byłem na końcu i nie wiedziałem o co chodzi. Kasjer coś mówi do ludzi, a ludzie mówią do mnie bym przeszedł do przodu. O co chodzi?
Okazało się, że to jakaś specjalna kasa dla osób uprzywilejowanych. Rozglądałem się wkoło czy jest coś napisane, że ta kasa jest kasą "specjalnej troski" ale nic nie znalazłem. Chyba ja się do nich zaliczam, chodź wcale nie chciałem być extra traktowany. Przy kasie okazało się również, że ten kasjer który przestawiał ludzi i mnie również, jest osobą niepełnosprawną. Mówiłem mu, że mnie nie trzeba traktować wyjątkowo ale powiedział, że ma taki obowiązek bo po to jest ta kasa.

W sklepie kupiłem m.in. zestaw kibica na dzisiejszy mecz Ligi Mistrzów czyli pistacje i drinka. Dziś wieczór oglądam mecz i mam wszystko w...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)