Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Włóczyłem się:)

Na 15:30 byłem umówiony do lekarza w bieżących sprawach tj. nowej recepty. Moja mama, która jest na urlopie wypuściła mnie po godz. 14. Jak wyszedłem to akurat spotkałem Iwonę. Jakaś zmęczona była ale wczoraj wróciła z pielgrzymki.
Chwilę się pokręciłem po osiedlu i pojechałem do lekarza. A co mi tam? Jak lekarz nie da rady mnie wcześniej przyjąć to sobie posiedzę i poczekam w klimatyzowanym pomieszczeniu przy muzyce. U lekarza byłem przed 15 i wszedłem z marszu. Akurat nie było nikogo.
Od lekarza chciałem Baklofen. Nie wiem jak się to stało ale dziwnym trafem rozmnożył mi się Baklofen 10mg. Już dawno takiej słabej dawki nie używałem więc skąd to u mnie? Czy to lekarz mi tak wypisywał czy apteka tak wydawała?
Zapytałem lekarza i powiedział, że to on taką dawkę wypisywał, a ja nie patrzyłem na recepty ani nie sprawdzałem w aptece. Orientowałem się w domu.

Po lekarzu wybrałem się do fryzjera. Jestem na dworze, mam czas to trzeba skorzystać z okazji. Pani mnie bardzo fajnie obszczygła. Nie jestem zwolennikiem lustereczko, lustereczko, powiedz przecie.... ale jestem zadowolony. To było dobrze wydane... 15 zł.

Fryzjera załatwiłem to pojechałem do małego centrum handlowego. Gdy się tak kręciłem po centrum to moją uwagę zwróciła naklejka na ruchomej taśmie która prowadzi na pierwsze piętro. Albo jest nowa albo nie zwróciłem wcześniej na nią uwagi.


W tym centrum nie ma windy na I piętro ani innej drogi by tam się dostać. Skoro nie po tej taśmie to jak ma tam wejść wózkowicz? Hmmmm..... nie zdążyłem się zapytać, a w zasadzie nie chciało mi się ale jak będę następnym razem to nie omieszkam zapytać dyrekcji.

Potem pojechałem do Reala. Miałem nic nie kupować tylko się rozglądnąć. Kręciłem się po sklepie i zajechałem na stoisko monopolowe i nagle poczułęm potrzebę na Jim Bima. Nie mogłem go znaleźć. W tym czasie zadzwoniła do mnie Ola.
Nudziło jej się w pracy. Rozmawiamy, rozmawiamy, a ja jeżdżę po tym stoisku i szukam tej flaszki. W końcu ją znalazłem ale była poza moim zasięgiem ponieważ była umieszczona na najwyższej półce. Musiałem kogoś poprosić o zdjęcie jej ale jak to zrobić skoro gadam z Olą? Hmmmm... flaszka nie zając, nie ucieknie. Zatrzymałem się na monopolowym i gadamy, gadamy, gadamy... W końcu nie chciałem robić obciachu na monopolowym i wyjechałem ze stoiska. Jeżdżę po dużej sali i gadamy z Olą. Gdy skończyłem rozmawiać to musiałem znów ja zadzwonić do znajomej. Zadzwoniłem i znów gadamy, gadamy, gadamy. Ja raz byłem na monopolowym, a raz na dużej sali. W końcu skończyłem gadać i pojechałem po whisky. Do flaszeczki dokupiłem pistacje i jakieś jeszcze drobiazgi.

Gdy opuściłem Real to pojechałem do Vision Express by obejrzeć okulary. Znalazłem takie jedne oprawki. One mają kilka wad tzn. są trochę zbyt jasne, zbyt ładne i drogie. Muszę się z tym przespać i przemyśleć to. Kazałem odłożyć te okulary. 



Gdy wracałem to zahaczyłem o McDonalda. Zjadłem kolacje i wróciłem do domu. Gdy wypakowywałem swoje zakupy to w pokoju czekały na mnie zdrowe smakołyki tzn. arbuz, gorzka czekolada, sok pomidorowy i kalarepa.
Jak to się ma do moich zakupów? Do whisky i pistacji?


6 komentarzy:

  1. Jesli moge skomentowac Twoje okulary to troszke za jasne, ale ksztalt ladny i dobrze w nich wygladasz, gdyby moze jednak byly ciut ciemniejsze? Ale decyzja nalezy do Ciebie :-) Pozdrawiam milo !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie to jest problem. Kolor za jasny. Są w kolorze ciemniejszym ale w... katalogu.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja uważam, że są w sam raz.
    A co do zakupów, co tam, czasem trzeba zaszaleć, wszyscy wiemy, że to co dobre jest...niezdrowe.
    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z tym, że to co ładne i dobre, tanie nie jest ale to był pierwszy sklep z "brzegu". Okulary będą na dłuższy czas i nie mogę mieć co do nich żadnych wątpliwości, a prócz tego muszą się podobać mojej Dorotce. Jej zdanie jest najważniejsze:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do okularow trzeba byc pewnym, wiec odwiedzilabym inne salony i na pewno znajda sie takie ktore zalozysz ...i juz nie zdejmiesz :-) Poza tym i tak widzisz przez nie rozowe kolory , prawda?? :-) Powodzenia !! Pozdrawiam !!

    OdpowiedzUsuń

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)