Ola dzisiaj dostarczyła mój urodzinowy prezent Iwonie. Iwona dzwoniła do mnie i podziękowała. Powiedziała, że ja zawsze umiem trafić w jej gust. Ale mi połechtała moje ego. ;P
Plan na dzisiaj był taki, że rano poćwiczę samodzielnie czyli dzień jak co dzień, a popołudniu pójdę na basen bo jest ładnie i ciepło na dworze. Niestety ale popołudniu odechciało mi się. Ostatnio tak jest, a wystarczy mi byle jaki powód. A to że za zimno, że może padać, że jestem zmęczony. Jak ktoś chce psa uderzyć to kij się zawsze znajdzie. Tak właśnie jest w moim przypadku.
Muszę się zmobilizować i wziąć się w garść. Cała zimę będę siedzieć w domu. Wówczas nie będę musiał wyszukiwać idiotycznych powodów. Wystarczy wtedy wyjrzeć, za okno, popatrzyć na temperaturę i... wiadomo. (:
Pozostała mi tylko popołudniowa rehabilitacja we własnym zakresie ale na jutro umówiłem się z bratem, że po pracy mnie wypuści i pojadę popływać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie miło gdy się przedstawisz:-)