Oczekiwałem dziś przesyłki kurierskiej. Specjalnie dzwoniłem rano do firmy kurierskiej z informacją i prośba by przekazali kurierowi iż jestem niepełnosprawny i mogę nie "dobiec" za pierwszym lub drugim razem do domofonu. Informacja kurierowi została przekazana i czekałem. Koło 17 domofon. Zbieram się. Próbuję wstać z kanapy przy pomocy chodzika. Gdy już stoję i zamierzam iść w kierunku domofonu to nagle jak pier.....em betami o glebe. Rozwaliłem się o drabinki w pokoju, a już było drugie dzwonienie domofonu. Zbieram się z ziemi, nie bez trudu. Domofon dzwoni i dzwoni. Gdy już się wgramoliłem na łóżko, podnoszę się do pionu i.... replay. Znowu kraksa. Nie zdążyłem dobiec do domofonu. Dobrze, że w miarę szybko udało mi się pozbierać do kupy i zadzwonić do firmy i uprosić o ponowną próbę. Kurier szybko przyjechał, a ja czekałem już na niego na chodziku przy domofonie.
Jutro wyjeżdżam do Warszawy na koncert Depeche Mode.
Bilety kupiłem już dawno. O 10 jest wyjazd autokarem z Krakowa. Ja mam bilet tylko w jedna stronę tzn. idę na koncert, a po koncercie zostaje w Warszawie do 3 sierpnia. Będę się starał pisać ze stolicy o ile znajdę czas bo ostatnio z tym było słabiutko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie miło gdy się przedstawisz:-)