Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

czwartek, 4 lipca 2013

Wypad z domu

Wyszedłem wczoraj ze swojej pieczary. Miałem kilka spraw do załatwienia ale po kolei. Najpierw pojechałem do centrum. Gdy załatwiłem sprawę to wróciłem znów na swoje osiedle.

Na osiedlu mam taki zakład fryzjerski. Trochę zarosłem i trzeba było popracować nad swoim image. Wjechałem do salonu na swoim rydwanie i w "bólach" przesiadłem się na fotel.
Jak strzyżemy? Zapytała mnie fryzjerka. Tam fryzjerek pracuje kilka ale zawsze im mówię by lekko skróciły mi włosy. Wolę wyjść od fryzjera z za długimi włosami niż za krótkimi. Niestety ale zazwyczaj wychodzę wygolony jak rekrut. Czemu tam chodzę? Bo to jest salon dostępny dla mnie i jest "frendly" dla osób niepełnosprawny.
Tym razem fryzjerka się postarała. Byłem zadowolony. Gdy skończyła to powiedziała patrząc na mnie, że wyglądam jak z żurnala. Chyba była zadowolona ze swojej pracy.

Po fryzjerze pojechałem do swojego lekarza pierwszego kontaktu. Miał mi wypisać nowe recepty. Wchodzę a w zasadzie wjeżdżam do gabinetu lekarskiego, podjeżdżam do biurka, a lekarz takim gestem dłoni wskazuje mi krzesło i mówi: proszę siadać!
Ale mnie i jego ta sytuacja rozbawiła. Przez chwilkę lekarz mnie przepraszał ale ja się kompletnie nie obraziłem.

Gdy wracałem do domu to spotkałem instruktora prawa jazdy. Chodziłem do niego na kursy gdy jeszcze byłem chodzącym. Nie skończyłem kursu bo już wtedy miałem poważne kłopoty z wciskaniem pedałów. Jak mnie zobaczył na wózku to powiedział - O Jezu! Był zaskoczony. Ostatni raz widzieliśmy się w lecie 2009 roku. Chwilkę porozmawialiśmy i na konie powiedział mi że mimo wózka świetnie wyglądam.

Z tym chwaleniem to dziś lekka przesada. Mieczów ci u nas dostatek, ale i te przyjmuję...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)