Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

niedziela, 27 lipca 2014

Zdychałem w weekend

Kolejny tydzień minął. Pomimo tego, że mało ćwiczę to jakoś nie miałem czasu odpocząć. Zawsze coś się działo. Nic szczególnego ale zawsze coś. W czwartek np. poszliśmy wieczorem z Piotrkiem dopompować koła w moim wózku do wulkanizatora bo coś miałem zbyt mało "gazu" w oponach. W drodze powrotnej, a raczej tuż obok wulkanizatora jest mój "chińczyk". Najpierw jako aperitif była zupka chmielowa, a potem kurczak w chrupiącej panierce na gorącym półmisku razy dwa! Mniam, mniam.

Po godzinach :)
W ten weekend dosłownie zdychałem. Zasypiałem wszędzie i w każdej pozycji. W sobotę była kulminacja. Wstałem rano, zjadłem śniadanie i znów do spania. Wstawałem by jeść i do wc. W niedzielę było trochę lepiej ale tylko troszkę.

Jestem zmęczony i jeśli jutro tak będzie to strajkuję. Nie idę na żadne ćwiczenia. Można powiedzieć, że rehabilitantka Marta obchodzi się ze mną jak z jajem ale nie zaryzykuję. Mam nadzieję, że to wina upału i gdy się ochłodzi to zmęczenie i spacz miną.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)