Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

wtorek, 30 kwietnia 2013

Sylwek u mnie:)

Wczoraj przyjechał do mnie Sylwek z Dąbka. Jechał pociągiem strasznie długo. Wyjechał z Mławy o 11.20, a u mnie na dworcu był po godzinie 17. Nie ma się czemu dziwić, że tak długo trwałą ta podróż, bo skoro z Krakowa do Zakopanego (100 km) pociąg jedzie ponad dwie godziny to rachunek jest prosty. W każdym bądź razie będziemy teraz w Krakowie palić, łupić, grabić, gwałcić:)

Ci co jeżdżą na rehabilitację do Dąbka wiedzą i znają Sylwka. Jest on w Dąbku terapeutą zajęciowym to znaczy, że coś tam robi - chowa się w robocie za łopatą:) a po prawdzie ćwiczy nam rączki zarówno w terapii grupowej jak i indywidualnej.

Sylwek przyjechał do firmy Reha+ na kurs dla rehabilitantów. Dzisiaj Sylwek będzie się szkolił od rana do 18 więc nie pójdziemy grabić.... ale w środę kurs ma tylko do 15:)

Wieczorem będziemy oglądać mecz jak polska Borussia Dortmund odprawi Real Madryt z Ligii Mistrzów UEFA:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)