Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

wtorek, 8 lutego 2011

Po miesiącu...

Oj, zeszło mi.
To już prawie miesiąc od czasu mojej ostatniej aktywności na blogu. Moja przerwa spowodowana jest, a może była brakiem weny. Nie wiem jak to określić. Nawet trudno mi znaleźć powód tej niemocy. Powodem nie jest również moje załamanie czy też inne smutne wydarzenia. Również nie ozdrowiałem więc powodem nie jest to że olałem czytelników. Po prostu ogarnęła mnie mega niemoc i nie wiem dlaczego tak jest. Z drugiej strony jak mam bleblać dla samego bleblania to wole się zamknąć. Może to było przyczyna? Nie wiem.

Co się wydarzyło w ciągu miesiąca? Hmmm… zima zelżała:)
Ale poważnie, rehabilitacja z Olą trwa. Mieliśmy trochę rzadsze spotkania bo przecież zbliżała jej się sesja do której musiała się przygotować. Sesja się jeszcze nie skończyła ale Ola ma już wszystkie egzaminy za sobą więc pewnie zaczniemy znów intensywną pracę. Jeśli chodzi o moją formę psychiczną to dawno nie miałem tak dobrego i pozytywnego nastawienia. Forma fizyczna też jest niezła, chodź jak pisałem wcześniej nie ozdrowiałem.

Będę się starał wrócić do zwykłego codziennego pisania i moich zmagań z chorobą, więc mówię do „zobaczenia” albo do jutra:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)