Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

poniedziałek, 30 lipca 2012

W domu mam harem i patologię

Kawa, leki, jogurt, a potem rozpocząłem rehabilitację. Siedzę i ćwiczę na piłce i dzwoni telefon. To Aga, pyta się czy może być u mnie za 10 min. w domu. Powiedziałem jej, że pewnie. Musiałem tylko ubrać koszulkę. Nawet przy mojej niezborności 10 min. to aż nadto.
Aga przyjeżdża do Krakowa do szpitala co miesiąc po odbiór Betaferonu. Agę poznałem na początku mojej choroby przez Tomka rehabilitanta. Wówczas byliśmy w podobnym miejscu na skali EDSS. Myślę, że Agnieszka w tej skali nie posunęła się prawię w ogóle za to ja popędziłem w kierunku jej końca:( Tyle lat minęło, a ją ani czas ani SM nie bierze. Szczęściara :)

Siedzimy, rozmawiamy a tu dzwoni domofon. What the fuck? Kogo niesie? Aga poszła do domofonu i okazało się, że to szła do mnie pielęgniarka środowiskowa na zastrzyk. Agnieszka otworzyła drzwi pielęgniarce, a pani Teresa widząc nową kobietę u mnie stwierdziła:
"Pan to ma dobrze. Co do Pana przychodzę to widzę nową, inną, piękną kobietę."
Kiedyś spotkała Olę, a dzisiaj Agnieszkę. To wygląda co najmniej jakbym w domu miał harem. Może jutro będzie u mnie Ola i Iwona to znów się zdziwi kobieta:)

Powoli kończy mi się seria 10 zastrzyków z Milgammy N. Pielęgniarka zasugerowała, że zapyta się lekarza i może dostanę jeszcze trochę więcej Milgammy bo ona na zlecenia lekarzy robiła wieksze serię. Pożyjemy, zobaczymy. Jeśli chodzi o podsumowanie obecnej serii zastrzyków to nie wiem co mam myśleć. Dzisiaj mam dobry dzień ale i bez witaminy B12 takie dni się również zdarzały.

Pielęgniarka poszła do kolejnych, swoich obowiązków - obowiązków, a po niedługim czasie wyszła również Agnieszka i pojechała do siebie. Siedzę na dupsku, a tu telefon od Oli, że za chwilę będzie u mnie w domu na rehabilitację. Cóż miałem zrobić? Trzeba było się poświęcić:)
Ola wystrojona bo była na rozmowie o pracę. To nie za bardzo odpowiedni strój na rehabilitację.
Wyprzedziła mnie i poszła do mojej szafy po swoje ciuchy do przebrania. Zawsze to robiła w przedpokoju. Idę "dziarsko" do swojego pokoju, wchodzę, a Ola... w rajtkach się przebiera. Zaskoczyło mnie to ale przecież naga nie była. My już taką patologię mamy bo przecież nie wypraszam jej z pokoju jak pielęgniarka robi mi zastrzyk w tyłek.

Z racji tego, że niedawno sam ćwiczyłem to zostałem potraktowany łagodnie przez Olę. Tylko mnie naciągała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)