Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

czwartek, 27 czerwca 2013

Ach te kobiety i echhh te kolory

Była wczoraj Aga u mnie. Ponad dwie godziny. Wiecie co można zrobić przez tyle czasu? Myśmy się w tym czasie przywitali, usadowili, mój brat czynił honory i nam polewał... kawę:) Jak zwykle dobrze nam się rozmawiało, a najmniej było rozmów o tej nudzie czyli o SM.
Aguś ładnie wyglądała jak zwykle. Można powiedzieć że NUDA! Miała również na sobie moje ulubione spodnie ale to nie przez spodnie tak dobrze wygląda tylko przez wkład do nich:) Ach te kobiety. My faceci narzekamy na Was - kobiety ale jakież by było nasze życie nudne bez Was. Chyba nie pomylę się jeśli powiem, że w przypadku kobiet i o tym co mówicie o facetach jest dokładnie tak samo.
Chciałem Adze zrobić fotkę i wstawić na bloga ale nie pozwoliła mi na to więc musicie mi wierzyć na słowo. 

W międzyczasie rozmawialiśmy o kolorach i teście na daltonizm. Sam mimo, że odróżniam kolory i się nie mylę to testu nie przechodzę. Już w pierwszej klasie szkoły średniej, na jednej z ostatnich lekcji wzięła mnie pielęgniarka do gabinetu na taki test. To było 25 lat temu. Młodszemu pokoleniu śpieszę powiedzieć, że w tych zamierzchłych czasach w szkołach były pielęgniarki. One zwalniały ze szkoły jak ktoś się źle czuł i przeprowadzały różne, proste testy. Już wtedy przy drugiej czy trzeciej planszy nie rozróżniałem - cyfr, liczb, liter. Kto by się przejmował takim błahym problemem tym bardziej, że widziałem żółty, czerwony, zielony, niebieski. Zlekceważyłem ten fakt, a i tak nawet gdybym wiedział co się święci to nie było dla mnie lekarstwa.

Włączyłem test dla Agi i... oblała go. Ma tak samo jak ja. Ona by nie uwierzyła w to na co patrzy albo w zasadzie w to czego nie widzi. Za nią stał mój brat i mówił co widzi wówczas gdy ona zastanawiała się co tam może być napisane:)

Aguś mi groził, że jak ją znów obsmaruję na blogu to mi pokaże. Ciekawe co?:)

Jeśli ktoś się chce zweryfikować albo pobawić to poniżej jest teścik :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)