Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

czwartek, 4 listopada 2010

Avatar

Właśnie jestem w czasie oglądania po raz trzeci filmu pt. Avatar. Film działa na mnie jakoś tak dziwnie, magicznie. Może dlatego, że główny bohater – Jake Sully jest niepełnosprawny.
Chciałbym kiedyś zamknąć oczy, obudzić się rano i móc poruszać palcami u stóp tak jak to miało miejsce na filmie wówczas jak Jake „przesiadł” się do Avatara. Boże – jak ja bym chciał poczuć coś tak bardzo prozaicznego jak chodzenie. Ludzie zdrowi tego nie doceniają – ja tego nie doceniałem jak byłem zdrów.

Będąc w Dąbku na rehabilitacji miałem okazję skorzystać z Lokomatu. Podczas tej namiastki chodzenia uczucie stawiania stopy i odczuwania podłoża od pięty do palców jest nie do opisania.

Chciałbym zamknąć oczy i poczuć się zdrów i być wolnym, bardzo bym chciał… a teraz wracam do filmu:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)