Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

środa, 15 stycznia 2014

Enjoy the silence.

Dziś byłem na pogrzebie Michała. Pisałem o nim kilka dni temu. Bardzo mi się nie chciało bo nie mogłem dojść do ładu i składu z nogami. Zapewne przez emocje. Wziąłem Sidralud MR na spastykę ale musiałem dołożyć jeszcze Baklofen i jakoś się pozbierałem. Przecież musiałem. Ruppert po mnie przyjechał i pojechaliśmy jego autem, a po drodze zgarneliśmy mojego brata.
Była bardzo ładna ceremonia pogrzebowa w obrządku świeckim. Celebrował ja Mistrz Ceremonii Pogrzebowej w imieniu Prezydenta Miasta Krakowa. Podczas ceremonii poprosił o chwilę ciszy i skupienia, a w tym czasie na trąbce był odegrany... hejnał mariacki.
Jesteście zdziwieni? Ja też, bo przecież wiadomo z czym się kojarzy hejnał. Zawsze z Krakowem ale nie myślałem, że z pogrzebem. Pewnie gdyby hejnał został odegrany na pogrzebie w Szczecinie, Warszawie lub Poznaniu to, to by wyglądało dziwnie ale w Krakowie pasował idealnie. Troochę trąbka i ta kompozycja przypominała ceremonię wojskową w USA.

Całej rodzinie i mamie Michała złożyłem kondolencje. Jego mama powiedziała mi, że wie jak mi jest ciężko ale bym się nie poddawał nigdy i bym nie rezygnował z życia dopóki jest nadzieja. Wiecie jak jest. Czasami człowiekowi przychodzą do głowy różne myśli i taka krótka rozmowa jest piorunująca. Ciarki mnie przechodzą na samą myśl ale chciałbym by i na moim pogrzebie był grany hejnał mariacki. Póki co to jeszcze będę musiał poczekać.

Michał dostał  od kogoś śliczny czarny wieniec, z czerwonymi różami i z napisem "Enjoy the silence". To utwór Depche Mode z płyty Violator.




Gdy wróciłem do domu przed godz. 12, i jak opadły emocje to spałem 2,5 godziny. Kimam czasami po południu ale na chwilę, 30-40 min. To jest zazwyczaj krótka drzemka, a nie wielkie spanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)