Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

środa, 9 kwietnia 2014

Aktywny dzionek:)

Wczoraj u stomatologa myślałem że usnę na tym fotelu. Mam zęba leczonego kanałowo. Dłubał i dłubał i oczyszczał prawie godzinę. Strasznie to było wszystko nudne. Powiem tylko, że znów muszę wrócić ws. tego zęba :(

Gdy wyszedłem to pojechałem coś zjeść. Oj byłem głodny bo rano z musu zjadłem tylko małą kanapeczkę. Mnie śniadania nie wchodzą. Muszę się zmuszać by coś w siebie wepchać ale koło południa to już apetyt mi dopisuje.
Wybrałem się do Burger Kinga gdzie zamówiłem w zestawie jakąś kanapkę. To był zestaw Whopper Junior.


Nawet smaczna ta kanapka i nie duża. Z tymi kanapkami Big jest taki problem, że podczas jedzenia zawsze się uświnię, sosami itp. Kiedyś wolałem zjeść porządny, normalny obiad w knajpie ale odkąd mam problemy z manipulowaniem sztućcami to wolę jadać jak człowiek pierwotny. Przynajmniej się nie rzucam w oczy bo wszyscy jedzą łapami :)

Byłą taka ładna pogoda, a skoro już wyszedłem to żal było wracać do domu. Na dworze ludzie biegali, jeździli na rowerach. Bardzo ale to bardzo mi tego brakuje. Mnie człowieka z ADHD tak załatwić to jakaś złośliwość. Życie zagrało mi na nosie, tere fere kuku.
Narty, rower, piłka, pływanie, chodzenie po górach. Sporty uprawiałem amatorsko ale brakuje mi tej aktywności. Nie robiłem tego by przypakować lub się odchudzać. To taki styl życia dla przyjemności. Nawet gdy byłem w związku to tak kombinowałem by znaleźć czas dla siebie. Brakuje mi tego kontaktu z przyrodą. Tej wolności jaką się wtedy czuje.

W sieci znalazłem taki filmik. Gdy go oglądam to czuję się wolny chodź przez chwilę. Nigdy nie miałem aspiracji by być takim kozakiem jak oni ale bardzo im zazdroszczę.
 

Wieczorem wpadł do mnie brat by obejrzeć mecz Borussi Dortmund (alias Polonia Dortmund) z Realem Madryt. Ale były emocje. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)