Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

wtorek, 1 kwietnia 2014

Rehabilitację czas zacząć.

Przez weekend nawalał mnie ząb - siódemka. Czekał w kolejce do roboty, ale dał o sobie szybciej znać. Dobrze, że miałem umówionego stomatologa na poniedziałek. Przyznam, że jechałem do stomatologa z wielką przyjemnością. Skończyło się na leczeniu kanałowym. Ufff... co za ulga.
Skoro wyszedłem z domu to nie śpieszyłem się by do niego wracać. Była przy okazji ładna pogoda więc grzechem by było nie skorzystać. Pojechałem pod Wawel by zobaczyć co słychać. Nawet fajnie było. Przyroda dopiero się budzi do życia dla tego urzekły mnie dwa "krzaki". Tak bardzo się odróżniają swoimi kolorami od otoczenia, że miałem skojarzenie, jak by świat był czarno - biały, a tylko te rośliny były kolorowe. Musiałem zrobić te zdjęcia.



A dziś przyszła do mnie rehabilitantka z ośrodka. Zapomniałem o niej bo skierowanie składałem na początku roku. Spoko, spoko, poćwiczyłem z nią. Było fajnie chodź ja niczego nie oczekuję po rehabilitacji. Odbyliśmy rozmowę o tym, że rehabilitacja pomaga itp. itd., że źle robię gdy nie ćwiczę. U mnie teoria, że rehabilitacja pomaga lub spowalnia postęp choroby pozostaje tylko teorią. Co prawda jestem rozruszany po ćwiczeniach ale to tylko chwila po, a potem wracamy do rzeczywistości.

Na razie mam 8 tygodni tej rehabilitacji. Pierwsze koty za płoty. Następny rehab w czwartek i piątek. Przynajmniej coś się dzieje, a co będzie dalej? Pożyjemy, zobaczymy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)