Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Powolutku wracam do siebie

W niedzielę byłem bardzo słaby. Budziłem się, chwilkę pobyłem i znów padałem. Chyba dziś dochodzę do siebie po czwartkowej rehabilitacji. Szczerze mówiąc to bałem się, że to pogorszenie już ze mną zostanie. Oczywiście, że nie było niczego spektakularnego bo tak nigdy nie ma, ale dziwne jest to, że jakoś zawsze ma to korelację z rehabilitacją. Nie to, że jestem jakoś przeczulony na swoim punkcie ale gdy się już niewiele ma tej sprawności to się do tego inaczej podchodzi.

Muszę przejść z Marcinem z rehabilitacji do głaskania i chuchania na mnie bo ćwiczenia aktywne mi nie służą. 15 miesięcy nic nie robiłem i nie miałem takich akcji jak wcześniej i teraz po rehabie. Biedny ten chłop bo jak to się ma do tego co go nauczyli? Mam nadzieję, że mu się świat nie zawali :) Gdy kiedyś komuś opowie o mnie, że miał taki przypadek jak ja to mu nie uwierzą. Wiem, że tak będzie bo mnie też nikt nie chce wierzyć, zresztą i ja wciąż w to nie mogę uwierzyć :) Ma być jutro więc pogadamy o tym.

Chciałem dodać, że jestem wyjątkowym przypadkiem jeśli chodzi o rehabilitację. 99% znanych mi ludzi rehabilitacja pomaga więc proszę się nie opier.... i zabierać się do roboty.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)