Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

środa, 23 kwietnia 2014

To ten dzień:)

Dziś miałem rehabilitację. Rano czyli o 9:30. Do tego czasu musiałem być gotowy i w miarę luźny, a z tym u mnie przed południem nie jest najlepiej.
Ćwiczymy, ćwiczymy, ćwiczymy... i telefon. Kogo niesie? Odbieram i mowie, że zadzwonię później. Ćwiczymy, ćwiczymy... what the fuck? Znowu telefon, a ja znowu, że oddzwonię. Ćwiczymy.... jak pierdziele co dziś się stało? Uwzięli się? Znów ćwiczymy, a ja się zastanawiam o co chodzi. Po chwili mnie olśniło. To ten dzień. Dzisiaj mam imieniny. Pewnie dlatego dzwonili.

Gdy skończyłem rehabilitację to oddzwoniłem do znajomych i przyjmowałem życzenia. Nie da się ukryć, że telefon się dziś urywał, a przecież się z tym nie afiszuję. Na koniec dnia przyszedł do mnie Dżakub. Złożył życzenia w swoim i Natalii imieniu, a jako kwiatka dostałem... Jacka Danielsa:) To było.... urocze:)

Dziękuję wszystkim za życzenie mi zdrowia. Tych życzeń było najwięcej. Teraz to już muszę na 100% ozdrowieć, a jak nie... to znaczy, że życzenia były nieszczere :):):):)

Jeszcze raz dziękuję.

1 komentarz:

  1. hahaahaahhaahh taak, koniecznie ZDROWIA !!!! Tego Ci zyczymy z calego serca!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)