Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

piątek, 10 grudnia 2010

Pedałowanie

Nie byłbym sobą gdybym się nie zmierzył ze swoim rowerem do rehabilitacji. Pomimo tego, że rano mam do dupy nogi to udało mi się przejechać 1000 m w dwóch ratach. Wiem, wiem – cienias jestem!
Jak na człowieka który jeszcze 5 lat temu na prawdziwym rowerze potrafił zrobić 100 km to ten wynik jest totalna porażką.

Gdy z końcem czerwca wróciłem z miesięcznego pobytu w Dąbku na rehabilitacji to wówczas udało mi się zrobić bez większych problemów 2000 m w dwóch turach. Uważam, że nie jest źle jak na początek i jestem optymistą.
Obawiam się bym nie przesadził, żebym nie przeholował, dlatego chyba dam sobie dzisiaj już spokój z rowerem chodź w tej chwili wydaje się, że mógłbym jeszcze pokręcić.

Myślę, że trzeba będzie później trochę luźniej poćwiczyć:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)