Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Piękna Ola:)

Duże mam zaległości. Zaniedbałem się.
W piątek rehabilitacja z Olą. Wieczorem przyszedł Rafał, mój przyjaciel. Napiliśmy się winka i Desperado, a nóżki mi się zrobiły mięciutkie. Było bardzo fajnie. Miły koniec dnia:)

Gdyby nie rehabilitacja z Olą to zapewne weekend byłby nudny. Ona zawsze wprowadza w moje skromne życie cudowny dreszczyk emocji. To ciężko opisać. Przy niej czas leci za szybko, zapominam o tym że jestem chory.
Ola mi się bardzo podoba. Wiecie o czym mówię, niczego jej nie brakuje. Jej uroda jest nietuzinkowa. Co tu dużo mówić – Ola jest piękna. Ma również coś w sobie, coś magicznego, coś subtelnego. Jej sposób bycia jest jakiś... Tego nie da się opisać. Wydawało mi się, że takie kobiety nie istnieją. To dla mnie kompletne zaskoczenie!
Jak ćwiczymy z Olą to często patrzę na nią, w jej twarz i w oczy. Myślę, że w moich oczach widać wówczas… Ona wie, że mi się podoba. Bardzo często mam ochotę ją pocałować.
Nic co tu napisałem, nie będzie niespodzianką dla niej bo już jej to wszystko mówiłem:). Wciąż jesteśmy profesjonalistami.

Jeśli chodzi o moje postępy rehabilitacyjne, to zaczynam ruszać stopą i palcami. Ola mnie rozciągnęła tak, że mogę podnieść wyprostowaną nogę do kąta 90 stopni i tylko troszkę mnie ciągnie. Najwięcej widać postępów w czasie zwykłego dnia. Mogę przynieść szklankę herbaty, myję zęby, a w tym czasie mogę stać i gapić się w lustro. Ciężko te drobne rzeczy zliczyć bo jest ich już tak wiele.
Zaczynamy powoli wdrażać samodzielne stawianie pierwszych kroków. Na razie udało mi się zrobić jeden krok do przodu i ustałem. Potem padł rozkaz od Oli – krok do tył i… wylądowałem na łóżku. Nie zamierzam się poddawać. Mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna!

Dzisiaj również ogoliłem nogi. Trochę się wahałem. Na początku trzeba było moją szczecinę skrócić maszynką elektryczną. Dopiero potem zabrałem się za „polerowanie” nóg. Dobra, trzy ostrzowa maszynka, krem do golenia i poszło jak po maśle. Pewnie tym stwierdzeniem wielu osobom się narażę ale golenie nóg to wg mnie łatwizna. Nie ma porównania do golenia zarostu na twarzy. Twarz to nie jest wielka, płaska przestrzeń. Są na niej co chwile jakieś zakręty, a męski zarost jest bez porównania twardszy i gęstszy niż na nogach. Wszystko jedno czy męskich czy damskich:).

W związku z tym, że teraz moje nogi, a właściwie ich część do kolan są piękne i gładkie to jutro Ola przymocuje mi plastry. To będzie bardzo interesujące:)

12 komentarzy:

  1. Wojtek...tracisz wszystkie czytelniczki-wielbicielki,wypisując te poematy o pięknej Oli....

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie sądziłem, że mam jakieś czytelniczki - wielbicielki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdziwiłbyś się ile ich jest.Nie bądź taki skromny..bo to nas (wielbicielki) jeszcze bardziej kręci...Pozdrawiam świątecznie.Czytelniczka-wielbicielka Monika.

    OdpowiedzUsuń
  4. To bardzo miłe ale ja nie przywykłem do tego. Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  5. a jest szansa że wrzucisz jakąś fotkę z rehab. ? Lech

    OdpowiedzUsuń
  6. Lechu, chodzi Ci o moje zdjęcie z rehabilitacji czy o jakieś inne:)?

    OdpowiedzUsuń
  7. Przecież to oczywiste o czyje zdjęcie chodzi Lechowi....

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo serdecznie Cie pozdrawiam Wojtek....Jestem na Twoim blogu od dawna ale dopiero teraz odwazylam sie napisac...

    Znajoma sprzed lat :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. :-) minelo sporo czasu...8,9 lat...Ciesze sie ze moge Cie widziec i wiedziec co u Ciebie slychac :-) Pozdrawiam Cie serdecznie i posylam buziaki!! Zycze Wszystkiego Dobrego i trzymam kciuki kazdego dnia !!!

    OdpowiedzUsuń
  10. ...to musiały być stare dobre czasy :-) Dziś to się wydaje snem. Jeszcze byłem zdrów i nawet mi się nie śniło o chorobie. Niestety nie zgadnę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, Waciak :-) to byly stare dobre czasy...wspominam z lezka w oku ...Caluje i sciskam mocno !
      Pozostane tajemnicza wielbicielka... :-)

      Usuń

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)