Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

środa, 28 października 2015

Po przerwie.

Ciągle zastanawiam się o tym o czym pisać na blogu. Wiem, że ten blog jest o mnie, chorobie i problemach ale mnie się o tym nie chce pisać. Wiadomo, że pisałem o wielu innych sprawach, a gdzieś tam, przy okazji pojawiał się wątek choroby. Teraz bardzo rzadko, prawie w ogóle nie wychodzę poza dom, a jeśli już to na krótko by zdążyć wrócić do domu gdyby potrzeby biologiczne mnie wzywały. Nie bywam to nie mam o czym pisać, a jęczeć nie chcę.

Co u mnie słychać? Słabnę ale ogólnie wszystko OK. Regularnie ćwiczę z Mateuszem. Miesiąc mam ćwiczeń w ramach programu z fundacji Helpful Hand, a w drugim odpłatnie by nie robić przerw. A co poza tym?
Hmmmm... nie wiem co napisać! Nie nudzę się w domu. Zawsze sobie znajdę coś do roboty. Dziś koło 17 przychodzi do mnie Mateusz, a potem przychodzą kumple.

Chciałem bardzo podziękować wszystkim darczyńcom za przekazanie 1% za rok 2014. Te środki urzędy skarbowe przekazują na konta fundacji pod koniec III i na początku IV kwartału. Od razu chcę zapewnić, że nie otrzymuję tych pieniędzy na swoje konto. Mogę z tych środków korzystać pod warunkiem, że idą one na moje leczenie lub rehabilitacje i wypłaca je fundacja po przedstawieniu rachunków.

Wygląda na to, że pod koniec roku pojadę na rehabilitację do Dąbka. Zapewne będę tam na święta i na Sylwestra. Puki co nic więcej nie wiem. Muszę zadzwonić i się zapytać, a to zrobię w przyszłym tygodniu.

Gdy będę wiedział to dam znać :-)