Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

niedziela, 12 sierpnia 2018

Dąbek 2018

Tyle czasu minęło od ostatniego wpisu. Co się w tym czasie wydarzyło? Cały czas się rehabilituje z Mateuszem i Łukaszem. Oglądam seriale, filmy, słucham muzyki. Rzadko się zajmuje chorobą. Od 9 lipca do 4 sierpnia byłem na rehabilitacji w Dąbku. 

Przyjechałem do Dąbka po półtorej roku przerwy. Tak się złożyło, że wylądowałem w pokoju 246. To ten sam pokój, który miałem w 2008 roku, gdy byłem w Dąbku po raz pierwszy. Wtedy śmigałem o kijkach, a teraz tylko prawa ręka jest względnie sprawna. Życie :).

W Dąbku chwalili, że moja gorsza, lewa ręka jest w lepszym stanie. Chodziło o to, że jest mniej spastyczna niż w lutym 2017. Nie wiem czy jest mniej spastyczna ale na pewno jest mniej użyteczna. Życie :)

Brałem tylko takie ćwiczenia, które mi pomagają. Przyszedłem do lekarza rehabilitanta na konsultację ws. zabiegów z fizjoterapii. Pyta się mnie czy mnie coś boli, czy mi coś dolega prócz SM. Może problemy z kręgosłupem? Nie, nie, wszystko jest ok. No to nie mam co panu zapisać, ale ja nic nie chce:). Musiałem tylko odfajkować tego lekarza.
Wiele osób ma tam karty zleceń pełne od zabiegów z fizjoterapii. Albo są tak schorowani albo biorą na zapas. Mnie nie jest potrzeba masaży, bioprądów, stymulacji, pola magnetycznego. Ja potrzebuję pracy z rehabilitantem.

Jak mi tam było? Poznałem nowych ludzi. Nie nudziłem się. Jedzenie było bardzo dobre tylko dla mnie za dużo. Jestem zadowolony mimo, że jestem słabszy i wymagałem więcej pomocy niż  w zeszłym roku. Życie :)

Do Dąbka zawiózł mnie Dżakub, a odbierał brat.

Co teraz będę robić? Czekam na Mateusza i Łukasza i zaczynam swój normalny cykl czyli to co w pierwszym akapicie.

Chciałem podziękować wszystkim za wsparcie z 1%. Pobyt w Dąbku został sfinansowany z tych właśnie środków.