Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

czwartek, 17 września 2015

Nie daje się

Może i coś w tej stopie złamałem ale co miałem zrobić? Wsadzić stopę do gipsu? Przecież i tak jej nie używam albo mało. Rzadko się zdarza bym chwalił jakieś medykamenty ale mnie dosłownie uleczył żel Uzarin. Dzięki temu, moja stopa była z dnia na dzień lepsza, a dziś już mogę na niej stać.
Jakiś czas temu wysłałem wniosek do ZUS o przedłużenie renty. Mój lekarz pierwszego kontaktu wypisał wniosek, że nie mogę się stawić na komisji ZUS ze względu na stan zdrowia. Taki sam wniosek miałem wypisany dwa lata temu i wówczas mimo kuśtykania przy chodziku to przyszła do mnie do domu lekarka. Trochę mnie poprzestawiała z miejsca na miejsce i ZUS orzekł, że jestem całkowicie niezdolny.
O dziwo nie dostałem dodatku pielęgnacyjnego bo jest on przyznawany na wniosek. Nie chciało i nie miałem siły ponownie stawać na komisję ZUS by ten zasiłek otrzymać.

Teraz wysłałem wniosek o przedłużenie renty i dodatek i oba świadczenia dostałem... zaocznie. Nikogo u mnie w domu nie było. Są wg mnie dwa wytłumaczenia tego iż rentę otrzymałem zaocznie. Albo miałem tak dobre, mocne papiery i ZUS stwierdził, że nie będzie mnie niepokoić albo co bardziej prawdopodobne, ZUS zrobił rachunek ekonomiczny i uznał, że koszt wyjazdu do takiego biedaka jest nieopłacalny. Tak czy siak, rentę mam na 2 lata:-)

Dziś w ramach rehabilitacji będę stać na baczność albo przynajmniej będę próbować:-) 



wtorek, 8 września 2015

Kuruję się.

Coś sobie stłukłem kostkę od ostatniego upadku. Nie boli mnie ona bardzo ale jest taka drażliwa. Jak się ta drażliwość objawia? Ano tak, że gdy już uda mi się stanąć, to ta noga potrafi mi podskoczyć tak wysoko jak bym miał ją wsadzić na krzesło. Ten ruch nie był mi znany od dawna. Co to oznacza? Ano tyle, że moje mięśnie mimo choroby nie osłabły tak bardzo by uniemożliwić mi funkcjonowanie. Jestem przekonany, że gdyby tylko moje połączenia nerwowe zostały tylko przywrócone to by było ze mną tak jak w biblii: Łazarzu wstań.

Mateusz, mój rehabilitant powiada, że noga jest stłuczona. Nie ćwiczę stóp ze względu na tę drażliwość. Czekamy aż wydobrzeje. Puki co jestem przesadzany z / do łóżka przez mamę i mam nadzieję, że jeszcze wrócę do względnej samodzielności w tej sprawie.

Sorry, że nie mam jakiś optymistycznych wieści ale ciężko o takie w mojej sytuacji. Nie jestem w depresji czy w rozpaczy. Nie nudzę się w domu. Ściągam i oglądam seriale. Czytam wiadomości, newsy więc jest naprawdę ok. Oczywiście, że wolałbym robić co innego ale nie mogę i nie mam na to wpływa.