Ale wczoraj było fajnie. I w teatrze i na kolacji. Aga wyglądała jak milion baksów. Pierwszy raz ją widziałem z odsłoniętymi nogami. Cały czas siedziałem i miałem głowę, a przede wszystkim oczy na odpowiedniej wysokości gdy ona stała:) Może wózek inwalidzki nie jest taki zły? Daje niezłe alibi czyli nie taki diabeł straszny jak go malują:):):)
W teatrze byliśmy o 16:30, a od 19 siedzieliśmy na kolacji we włoskiej knajpie obok teatru. Na sali nie było szans na znalezienie miejsca bo na weekend w tej knajpie trzeba rezerwować stolik 2-3 dni wcześniej. Wiedziałem, że tam jest dużo chętnych ale nie przypuszczałem, że aż tak. Na szczęście był ogródek nie objęty rezerwacjami. Chwilę poczekaliśmy i stolik się dla nas znalazł, a i pogoda nam dopisała. Bardzo szybko zleciał nam czas.
Takie dni jak wczoraj są jak urlop w ciepłych krajach. Wyjeżdżasz i zostawiasz troski. Im też dajesz urlop, a samemu ładujesz akumlatory pozytywną energią by po powrocie wziąć byka za rogi.
Zdecydowanie trzeba zrobić bis. To be continued.
I oby wiecej takich relacji :-) i zeby zdrowym anonimowym zal dupy sciskal, bo oni choc moga i maja za co ,to nie maja i tak czasu.....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam milo!!!!
i znów si zakochasz ? !!!
OdpowiedzUsuńhej! a może właśnie Agnieszka jest tą jedyną???
OdpowiedzUsuńJak najwięcej takich wydarzeń!
OdpowiedzUsuńFajnie mieć taką Agnieszkę... Z tego co wcześniej pisałeś, dużo mądrego i pięknego ma kobieta w sobie i sm jej tak strasznie nie zżera (sądząc po tych nogach ;-) , więc to taki prezent od losu dla ciebie. Korzystaj póki możesz, ja nie korzystałem i teraz mogę tylko pomarzyć i pozazdrościć takim szczęściarzom jak Ty, pozdrawiam (a Bagatele też lubiłem) :-)
OdpowiedzUsuńAgnieszka zawsze była wyjątkowa. Znamy i lubimy się, a ja chyba miałem zawsze do niej słabość.
Usuń