Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

czwartek, 7 lipca 2011

Krwawy horror

Wczoraj poszedłem się kąpać do wanny. Ta czynność wydaje się wręcz trywialna dla ludzi zdrowych i sprawnych fizycznie. Dla mnie też ta czynność taką się wydaje ale chyba muszę zmienić do tego podejście. Dla osoby takiej jak ja, która ma poważne problemy z poruszaniem się tzn. nogom towarzyszy niedowład spastyczny, a mięśnie posturalne są osłabione, wejście samodzielne do wanny to już nie lada wyczyn. Mimo to wejście uważam za tzw. Pikuś w porównaniu do wyjścia z wanny. Oprócz zmagań z chorobą muszę się zmagać z siłą ciążenia, która należy pokonać oraz ze śliskim, a przynajmniej mokrym ciałem, co wyraźnie stwarza większe trudności.

Tak właśnie było wczoraj wieczorem. Do wanny wszedłem w miarę sprawnie ale za to wyjście to była totalna katastrofa – horror!
Jak wychodziłem z wanny to się poślizgnąłem na mokrej podłodze. Upadek był ekwilibrystyczny ale w sumie nie groźny gdyby nie to, że przeciąłem sobie stopę na ostrych bo uszkodzonych płytkach ceramicznych. Chodzi
o płytki przy zabudowie wanny które maskują dziurę pod wanną.

Nogi mi poleciały w tę szparę i od razu wiedziałem, że na 100% sobie coś na tej nodze przeciąłem. Pytaniem było nie to czy, tylko jak bardzo będzie się krew lała. Moje obawy okazały się słuszne. Krew się lała albo sikała, na podłodze plamy krwi, a ja swoją niezbornością rozmazuję tą krew po podłodze. Te plamy krwi na podłodze okazują się niesamowicie śliskie przez co moje próby podniesienia się z podłogi byłyby komiczne gdyby nie tragizm tej sytuacji. Tymczasem z nogi krew dalej się leje. Podłoga uwalona w całości, bok pralki i szafki upaćkane albo obsmarowane krwią. Widok jak z horroru albo jak z filmu pt. „Piła”!
Miałem zamiar robić zdjęcia tej łazienki ale gdybym je tu umieścił to powinienem zmienić ten blog dla ludzi dorosłych i o silnych nerwach.
Musiałem się podnieść, wejść do wanny i ponownie się umyć z tej krwi co się odbywało przy akompaniamencie wszelkich mi dostępnych wulgaryzmów.
Wszedłem do wanny, a krew ze stopy dalej się lała. Nalałem trochę zimnej wody i czekałem kolejne minuty aby krwawienie ustało.
Co potem? Jak już krwawica ustała to czekała mnie powtórka z rozrywki czyli kolejna próba wyjścia. Tym razem udało się bez uszczerbku.

Wczoraj miałem plany, że dzisiaj pójdę na basen. Nie byłem na basenie od soboty ponieważ pogoda była jak pod psem. Wygląda na to, że w tym tygodniu z basenu raczej nic nie będzie bo z taką nogą i raną nie pójdę. Gdybym poszedł to w wodzie ciągnęła by się za mną czerwona strożka:)

Ludzie którzy dowiadują się, że są chorzy na stwardnienie rozsiane
w pierwszej kolejności mają wizję wózka inwalidzkiego. Ja także taką wizję miałem w 2005 roku ale jak to mówią - punkt widzenia zależy od siedzenia.

Dzisiaj moją wizją jest łóżko, w którym nie będę mógł się obrócić sam, że mnie trzeba będzie karmić i myć. Nie chcę dalej wymieniać, opisywać
i dobijać tym ludzi, którzy czytają tego boga.

Boże… jaka ta przyszłość może być upokarzająca!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)