Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

czwartek, 26 sierpnia 2010

Miłe chwile.

Pisze od jakiegoś czasu na tym blogu i jak zauważyliście niewiele czasu poświęcam chorobie i narzekaniu. Nie mam, aż tak wielkiego szczęścia, by mój SM był łagodny.
Codziennie zmagam się z tą chorobą i jej fizycznymi skutkami. Zaczyna się już nad ranem, kiedy po raz pierwszy się przebudzę, a potem ciągle trwa to przez cały dzień aż do wieczora.
To nie jest jedyna walka. Druga to ta jaką toczę w głowie. Ona trwa 24 godziny na dobę. Ta bitwa toczy się o równowagę psychiczną. Koncentruje się na miłych chwilach. Co to są miłe chwile? U mnie to takie, kiedy mogę zapomnieć o moich walkach i słabościach. Dzisiaj coś takiego się wydarzyło podczas oglądania filmu.

Chodzi mi o film Wielki Mike - The Blind Side. Ten film dostarcza bardzo wielu pozytywnych emocji. To opowieść o… na faktach. Można czasami mieć wrażenie, że film jest banalny, porusza bardzo ważne i proste ale za to istotne problemy. Dostarczył mi wielu pozytywnych emocji i co tu dużo mówić – wzruszył mnie!

Właśnie to jest mój sposób na SM, koncentruję się na miłych i pozytywnych aspektach mojego życia, a o rzeczach dołujących szybko staram się zapomnieć.

Jednym z wielkich tekstów z tego filmu jest:
„Dla człowieka to jest możliwe,
Dla Boga możliwe jest wszystko.”

Mam wrażenie jakbym to już kiedyś od kogoś słyszał:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)