Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

środa, 4 sierpnia 2010

...to se ne wrati...

Wczoraj dostałem zamówiony wózek elektryczny. Pojazd jest mega wypasiony. Z jednej strony cieszę się z tego zakupu, z drugiej smutne jest, że w nazwie pojawia się słowo „inwalidzki”. 16 sierpnia będę obchodził 5 rocznicę „cudownej” wiadomości dotyczącej diagnozy SM. Powinienem się już przyzwyczaić ale nie mogę i nie chcę. Przecież wciąż pamiętam jak jeździłem na ukochanym rowerze, chodziłem na imprezy i balangi, a życie stało przede mną otworem. Jak można o tym zapomnieć? To, że jestem kulawy to mi nie przeszkadza. Nie mam z tego powodu kompleksów ale marzy mi się normalne życie.

"Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie jako smakujesz, aż się zepsujesz."

Z jednej strony to wcześniejsze życie było rozrywkowe i egoistyczne, a z drugiej teraz brakuje mi tego. Brakuje mi tego, że mogę… i nie muszę się niczym przejmować. To był luksus którego wówczas nie dostrzegałem, a teraz nie posiadam. Teraz zwrot "normalne życie" już nie pasuje. Wolę używać zwrotu "inne życie".
Już trochę niepełnosprawnych ludzi poznałem i wiem, że niektórzy mają piekło na ziemi. Ja mam wspaniałych przyjaciół i rodzinę. Od obcych ludzi doświadczam niesamowitej życzliwości. Poznałem też wielu naprawdę wartościowych chorych na SM ale…

…zamykam oczy i chciałbym być zdrów albo cofnąć czas.

1 komentarz:

  1. Tylko dlaczego to zamykanie oczu q...wa nie pomaga?!
    Justyna z sm

    OdpowiedzUsuń

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)