Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

sobota, 7 sierpnia 2010

Może jutro się uda.

Dzisiaj pogoda jest w kratkę. Raz leje, raz świeci słońce. Raz burza, a raz wiatr. Miałem dzisiaj przetestować „nogi” ale się nie udało, a jutro ponoć ma być jeszcze gorzej. Nie jest mi dane chyba pobawić się nową zabawką.
Odkąd pojawiły się u mnie poważne problemy z chodzeniem to w zasadzie nie oglądałem Krakowa. Jeździłem do pracy i z pracy, a po pracy byłem wyrąbany wiec nie miałem siły.
W zeszłym tygodniu w drodze z wypadu na działkę pojechaliśmy z przyjaciółmi na lody na ul. Starowiślną na krakowski Kazimierz. Lody tam są wyśmienite. Lodów niestety nie było nam dane zjeść, ponieważ kolejka była na jakąś godzinę czekania. Nie chce się wierzyć, że w dzisiejszych czasach można za czymś stać w takiej kolejce!
Osobiście lubię najbardziej lody śmietankowe i waniliowe ale od wielkiego dzwonu zdarza mi się, że spróbuję innych smaków. Tak właśnie było z lodami czekoladowymi. Dałem się namówić na ten smak i bardzo mi smakowały chodź i tak uważam że waniliowe są najlepsze. Ostatni raz jadłem tam lody jakieś 2 lata temu! To straszni smutne. Nie smuci mnie to, że nie jadłem lodów, tylko, że ze względu na braki w mojej mobilności nie mogłem tego lub czegoś innego zrobić samodzielnie.
Wracając po drodze do domu zobaczyłem, że została wybudowana nowa linia tramwajowa albo, że stare budynki zostały odnowione i ja tego nie widziałem. Za oknami toczy się życie a ja mam wrażenie, że nie jestem jego częścią.

W Krakowie jest tyle fajnych miejsc, które chciałbym znów zobaczyć. Są takie, które chciałbym zobaczyć bo są piękne, a są też takie które powinienem odwiedzić ze względu na stare dobre czasy. Kiedyś by mi nie przeszkadzało, że pada, czy jest zimno tylko po prostu bym poszedł. Kurcze, aż dziwnie się to wymawia – poszedł. Teraz to są wyprawy, które muszą być planowane. Nie tylko trzeba myśleć o pogodzie ale też i o siusianiu. Jak się jest kaleką to ciężko jest załatwić swoje potrzeby pod drzewem, a i toalet dostosowanych jest nie za wiele.

Jutro mimo to będę próbował wybrać się na przejażdżkę. Jak się wkurzę to pojadę na deszcz, przecież z cukru nie jestem. Basta!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)