Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Och, ach...

Udało się! Wreszcie dosiadłem mojego rumaka i pojechałem szukać swojej księżniczki. Byłem z Tomkiem i jego żoną na piwku na krakowskim rynku. Było cudownie, pogoda dopisała, towarzystwo też. Nawet Kubek przyjechał na chwilę obejrzeć to cudo na czterech kołach. Po rynku poszliśmy do pizzerii. Tam już czekał na nas mój brat ze swoim synem Kamilem.

Jakiś Hiszpan na elektrycznym smoku bujał się po rynku:)



Ten dzień dał mi poczucie wolności, którego tak bardzo mi brakowało.

Na koniec dnia w telewizji obejrzałem film pt. „Adwokat Diabła”. Ten film znam na pamięć ale tak mi się podoba, że za każdym razem oglądam go z wielką przyjemnością. Uwielbiam tematykę walki dobra ze złem bo może i po części dotyczy mnie, a gra Al Pacino jest majstersztykiem.
Musiałem zrezygnować z filmu „Zapach kobiety” równie świetnego który, leciał w tym samym czasie. Osiołkowi w żłoby dano, w jednym owies w drugim siano.
Czuję się strasznie podekscytowany tym dniem. Jakbym wrócił z randki z piękną kobietą i wciąż był pod jej wielkim wrażeniem. O kobietach jeszcze kiedyś napiszę ale muszę mieć inspiracje.

Tymczasem poprzestańmy na och, ach nad dzisiejszym dniem.

1 komentarz:

  1. Fiu fiu! :) Przypoinam ze obiecales przyjechac do nas na Ruczaj jak juz bedziesz mial swoj wehikul :)))

    ks.

    OdpowiedzUsuń

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)