Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Działeczka.

W niedziele był mały wypadzik na działkę z przyjaciółmi i rodziną.
Fajnie spędziłem ten czas. W tym wypadzie najbardziej męczące jest... chodzenie po trawie. Przekładanie i podnoszenie nóg nad kępami trawy to już nie lada wysiłek dla mnie.
Zesraj się ale nie daj.
Udało mi się dojść na miejsce a potem już tylko siedziałem. Przyszedł czas konsumpcji, kawa, piwko, grill.
Na deser po powrocie z działki została mi do pokonania jeszcze jedna przeszkoda - schody do windy:(
Musiałem się niestety poddać. Poprosiłem przyjaciela o pomoc. Kulasy są już coraz mnie ruchliwe. Ech, szkoda gadac.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)