Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

wtorek, 30 sierpnia 2011

Miłe zaskoczenie

Ola przyszła do mnie do domu dzisiaj koło 9:30. Myślałem, że moje wyniki testów które co miesiąc robiła ze mną będą po powrocie z Dąbka dramatyczne. Przecież nie miałem ćwiczeń na równowagę i nie wiele było zajęć na wzmocnienie siły mięśniowej w nogach. Okazało się zupełnie coś innego.
W teście na stanie 2 minuty stałem bardzo stabilnie, to samo dotyczyło testu na stanie ze złączonymi stopami. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że po raz pierwszy udało mi się ustać 10 sekund z zamkniętymi oczami. Przedtem tego testu nigdy nie zrobiłem, a dzisiaj moje „stania” były dużo bardziej pewne. Może rzeczywiście rehabilitacja w Dąbku przyniosła jakieś owoce których ja nie dostrzegałem, może jestem zbyt surowy dla siebie.
Jutro jadę odebrać skierowanie do lekarza neurologa. Do tej pory korzystałem z poradni neurologicznej przy Fundacji na rzecz Chorych na SM im. Bł. Anieli Salawy lecz krakowski NFZ nie podpisał kontraktu na 2011 rok. Mimo to nie jest tak źle ponieważ po pół roku została otwarta specjalnie dla pacjentów ze stwardnieniem rozsianym poradnia neurologiczna przy szpitalu Rydygiera w Krakowie. Gabinet jest prowadzony przez dr. Stanisława Ruska. Osoby z małopolski wiedzą, że to doskonały specjalista i dobry człowiek.
Neurolog musi mi wypełnić nowy wniosek do Dąbka na przyszły rok, wypisać wniosek na rehabilitację domową oraz chcę go prosić o przepisanie zastrzyków z Milgammy N. Choruję już prawie 6 lat ale nigdy nie miałem ani wiedzy ani styczności z tym preparatem. Dopiero teraz dowiedziałem się o nim w Dąbku od Małgosi. Pytałem innych chorych i mówili mi, że ten preparat daje siłę i power. Niczego nie oczekuję specjalnego od tego leku ale gdyby się okazało, że dzięki niemu czuję się znacznie lepiej to lekarze – strzeżcie się!

4 komentarze:

  1. no to tylko gratulować sukcesów w testach, czasem coś z pozoru bez znaczenia przynosi zaskakujące rezultaty

    OdpowiedzUsuń
  2. To witamina B12 z lignokainą, żeby nie bolało. Brałam przy rzutach.
    Nie traktowałabym tego jako super dopalacza.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, a ja nigdy tego nie dostałem, a teraz lekarz mi powiedział, że w moim przypadku SM to nie bardzo pomoże ponieważ ja mam uszkodzenia na poziomie aksonalnym. Whatever ale dowiem się więcej na ten temat 29 września:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrowia życzę :)
    Mitoksantron to gruby kaliber. Oby zadziałało.

    OdpowiedzUsuń

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)