Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

wtorek, 27 września 2011

WOW, ale wypas:)

Jednak zdecydowałem się wczoraj jeszcze wieczorem poćwiczyć na beretach. Rozruszałem jeszcze bardziej swoją dupkę, a potem zdecydowałem się na bardzo szalony krok.
Do pomocy w tym planie musiałem poprosić mamę. Poczułem jakąś moc, że mogę chodzić.

Ten film z mojego samodzielnego i nieporadnego przejścia z pokoju, gdzie wstałem i poszedłem samodzielnie jest drugą próbą. Pierwsza próba, która była bardziej efektowna nie została nagrana. Zawiódł czynnik ludzki i musiałem robić powtórkę z filmowaniem. To tym bardziej jest dla mnie uskrzydlające, że udało się i drugi raz przejść. Przepraszam za jakość filmu ale operatorka jest amatorem:)

Dzisiaj pokazałem film Oli. Była zaskoczona tak jak i ja wczoraj. Jeszcze nigdy od tak bardzo dawna nie miałem okazji widzieć w moim przypadku tak piorunujących efektów swojej i Oli pracy. Co prawda dzisiaj już na chodzenie nie miałem siły ale… dzisiaj byłem podczas rehabilitacji znów mile zaskoczony. Ostatnio miałem duże problemy z podnoszeniem i  przyciąganiem kolana do klatki piersiowej w leżeniu na plecach, a dziś słabszą, lewą nogę podniosłem i przyciągnąłem 22 razy, a prawą 30 razy. Uwierzycie w to? Mnie jest w to ciężko uwierzyć, Ola zdziwiona i zaskoczona. Nie wiem co się dzieje.

Od miesiąca od powrotu z Dąbka zapierdzielam z rehabilitacją na maxa. Ostatnio o niczym innym nie gadam, nie piszę, sam wręcz uważam, że robię się nudny ale to działa jak narkotyk. Gdy widzę efekty to wiem, że to ma sens. Dzień za dniem, czasami chce się rzygać ale idzie powoli do przodu. 
WOW, ale wypas:)

4 komentarze:

  1. Witam, wcale nie jest nudne :)
    I film super. Gratuluję tego marszu i wygląda na to, że masz bardzo dobre poczucie równowagi.
    Pozdrawiam
    Ajaa

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo spodobało mi się określenie tego co na filmie jako marsz:) Staram się. Dziękuję za gratulacje:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!Trzymam kciuki i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie!!! Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)