Jednak zdecydowałem się wczoraj jeszcze wieczorem poćwiczyć
na beretach. Rozruszałem jeszcze bardziej swoją dupkę, a potem zdecydowałem się
na bardzo szalony krok.
Do pomocy w tym planie musiałem poprosić mamę. Poczułem
jakąś moc, że mogę chodzić.
Ten film z mojego samodzielnego i nieporadnego przejścia z
pokoju, gdzie wstałem i poszedłem samodzielnie jest drugą próbą. Pierwsza
próba, która była bardziej efektowna nie została nagrana. Zawiódł czynnik
ludzki i musiałem robić powtórkę z filmowaniem. To tym bardziej jest dla mnie
uskrzydlające, że udało się i drugi raz przejść. Przepraszam za jakość filmu
ale operatorka jest amatorem:)
Dzisiaj pokazałem film Oli. Była zaskoczona tak jak i ja
wczoraj. Jeszcze nigdy od tak bardzo dawna nie miałem okazji widzieć w moim
przypadku tak piorunujących efektów swojej i Oli pracy. Co prawda dzisiaj już
na chodzenie nie miałem siły ale… dzisiaj byłem podczas rehabilitacji znów mile
zaskoczony. Ostatnio miałem duże problemy z podnoszeniem i przyciąganiem kolana do klatki piersiowej
w leżeniu na plecach, a dziś słabszą, lewą nogę podniosłem i przyciągnąłem 22
razy, a prawą 30 razy. Uwierzycie w to? Mnie jest w to ciężko uwierzyć, Ola zdziwiona i zaskoczona. Nie wiem co się dzieje.
Od miesiąca od powrotu z Dąbka zapierdzielam z
rehabilitacją na maxa. Ostatnio o niczym innym nie gadam, nie piszę, sam wręcz
uważam, że robię się nudny ale to działa jak narkotyk. Gdy widzę efekty to
wiem, że to ma sens. Dzień za dniem, czasami chce się rzygać ale idzie powoli
do przodu.
WOW, ale wypas:)
Witam, wcale nie jest nudne :)
OdpowiedzUsuńI film super. Gratuluję tego marszu i wygląda na to, że masz bardzo dobre poczucie równowagi.
Pozdrawiam
Ajaa
Bardzo spodobało mi się określenie tego co na filmie jako marsz:) Staram się. Dziękuję za gratulacje:)
OdpowiedzUsuńSuper!Trzymam kciuki i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie!!! Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuń