W ramach wstępnej rehabilitacji przed właściwą rehabilitacją
z Olą około godz. 13 zabrałem się za odkurzanie. Upał na dworze jest niemiłosierny to
i ze mnie poty obficie wychodzą. U mnie
duże zmęczenie od razu powoduje senność. Ta senność to coś tak silnego nad czym
nie mogę zapanować. Nagle przychodzi i gdy nadejdzie to jest nie do opanowania,
muszę się na chwilę zdrzemnąć. W dawnych czasach tzn. jak byłem jeszcze żonaty
i znacznie sprawniejszy fizycznie no i oczywiście piękny i młody:) to poszliśmy
razem z żoną na zakupy i na obiad do galerii. Po obiedzie dopadł mnie ten
spacz. Byłem tak zmęczony, że nie byłem w stanie chodzić po galerii.
Powiedziałem żonie, że muszę usiąść na kanapie i… zasnąłem. Ruch, gwar, a ja
jak po narkozie, białka uciekają do góry, powieki robią się niesamowicie
ciężkie i zasypiam. To trwa chwilę, 15-30 minut, a po przebudzeniu jestem jak
młody bóg. Tak też było dzisiaj.
Odkurzyłem a potem się zdrzemnąłem.
Ola przyszła tuż przed 17. Najpierw pogadaliśmy, pośmialiśmy
się, a potem do roboty. Lubię z nią pracować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie miło gdy się przedstawisz:-)