Mam się dobrze. Weekend majowy spędziłem w domu, nadrobiłem wszystkie zaległości. Nie musiałem wstawać przed godziną siódmą. Nigdy się nie nudzę sam ze sobą więc i czas mi szybko zleciał.
W czasie majowego weekendu miałem urodziny i stuknęła mi piątka z przodu. Jak się z tym czuje? Doskonale, jak 30-to latek. Gdybym był zdrowy to jabu dibu dam. Oj szalałbym i nie przeszkadzał by mi PESEL, a teraz szaleje w głowie w marzeniach, a każdy wolny czas wykorzystuję na realizowanie swoich zainteresowań.
Rehabilituję się cały czas. Poznałem Magdę która jest miłośniczką podróży. Jak mi opowiada gdzie była ze swoim SM to chapeau bas. Ona cały czas szuka odpowiedzi skąd ten SM, jak z nim walczyć. Zazdrości mi tego, że mam wyjebane na chorobę, że potrafię żyć nie przejmując się SM, a mój jedyny kontakt z tym problemem to rehabilitacja.
No to uczę ją :-)