Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

środa, 8 października 2014

Wyrzuty sumienia

Była u mnie rehabilitantka. Taka młoda, fajna, pogodna i uśmiechnięta. Dzisiaj się poznawaliśmy przy ćwiczeniach. Chciała ogarnąć moje możliwości. Usłyszałem to samo, co słyszę od wszystkich rehabilitantów tzn. że powinienem ćwiczyć, bo nie wiadomo co będzie. Nie chciałem kontynuować bo to nie ma sensu, a i jestem tymi objaśnianiem zmęczony.
Poćwiczyłem z Justyną. Zna się kobieta na rzeczy. Można powiedzieć, że przy okazji dostałem zjebkę za to jak siedzę na łóżku. A jak siedzę? W wielkim skrócie - nieprawidłowo. Na czym to polega? Na tym, że się opieram, jestem zsunięty, garbię się itp, itd. Wiem jak powinienem siedzieć, dokładnie na odwrót.

Gdy wyszła to podparłem plecy ale tak by było prawidłowo. Usiadłem wyprostowany, biodra wypchnąłem do przodu no i siedziałem jeszcze godzinę po czym padłem. Tak bardzo byłem zmęczony, że poszedłem spać i spałem 3 godziny. Nawet nie miałem siły dobrze się położyć na łóżku. Poszedłem spać tak jak siedziałem tzn. ległem na łóżku, a nogi zostały na ziemi.
Teraz gdy robię ten wpis to znów siedzę źle, ale nie mam siły. Ogólnie mam wyrzuty z powodu złej postawy. Teraz tak będzie zawsze, że będę mieć wyrzuty podczas "normalnego" siedzenia?

Następne spotkanie za tydzień:) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)