Rano wstałem i poszedłem do łazienki. Stwierdziłem, że wskoczę na "chwilę" do wanny. Umyłem się, wychodzę i tu się zaczyna koszmar. Zawsze jest problem przy wychodzeniu ale tym razem był poważny. Podczas prób przekładania nóg 4x spadłem z brzegu wanny do wanny. Nie muszę chyba mówić ile te krasy kosztują nerwów i siły:( Zaczynało mi się śpieszyć bo miałem umówionego stomatologa na godz. 12. Niestety ale nie miałem już sił na kolejną próbę. Musiałem skorzystać z pomocy mojej mamy i tak oto chwila zmieniła się 90 minut.
Gdy już udało mi się wyjść z wanny to znów problemy. Człowiek zmęczony, wykończony, a tu jeszcze przede mną ubieranie się. Skarpetki, spodnie, buty i wiązanie sznurówek. Koszmar, koszmar, koszmar. W końcu wyszedłem z domu. Już zanim wyszedłem to miałem dość wszystkiego.
Nie wiem i nie rozumiem ludzi którzy mówią, że takie życie jak moje lub bardziej ograniczone to też życie. Tak, tak, to prawda. Jem, oddycham, wydalam, serce mi bije. Ameba też tak robi i tylko to robi. Ja nie chcę być porównywany do bakterii czy robactwa. Jestem człowiekiem i oprócz fizjologii potrzebuję do normalnego życia godności osobistej. Nie akceptuję tego i przyszłego życia w takim lub gorszym stanie. Nie wyobrażam sobie życia, kiedy stracę resztki swojej samodzielności, a samodzielność właśnie uważam za jeden z fundamentów życia. I chodź bym wygrał w Lotto i miał stado ludzi do obsługi to nie akceptuję tego!
Po wizycie u stomatologa odwiedziłem Tomka w pracy na oddziale neurologicznym. Posiedziałem z rehabilitantami i pogadaliśmy. Pacjenci jedli obiad wiec był czas na pogaduchy. Dostałem ciastko urodzinowe i kawę. Fajnie było.
Wpadłem też do optyka i kupiłem nowe okulary. Wybierać i przymierzać pomagała mi Marzenka, która pracuję w Fielmannie. Miałem dużo oprawek do przymierzania czyli osiołkowi w żłoby dano, w jeden owies, w drugi, siano. Wybierałem oprawki ale nie patrzyłem na ceny. Sugerowałem się tym, że muszę w nich jakoś wyglądać i dobrze się czuć. Gdybym wybrał oprawki za np. 1000 zł to musiał bym wówczas sugerować się ceną. Przez to, że nie widziałem cen to odrzuciłem droższe oprawki, a najlepiej czułem się w oprawkach za 270 zł. Są już do odbioru ale nie mam dzisiaj siły po nie jechać. Umówiłem się z Marzeną, że je odbiorę w piątek. Przy okazji badania wzroku okazało się, że mi się pogorszył wzrok w prawym oku. Mam o 0,75 dioptri większy cylinder w prawym oku ale moja wada nie ma nic wspólnego z SMem. Nigdy nie miałem zapalenia nerwu wzrokowego. W lewym oku mam sokoli wzrok:)
Wpadłem też do optyka i kupiłem nowe okulary. Wybierać i przymierzać pomagała mi Marzenka, która pracuję w Fielmannie. Miałem dużo oprawek do przymierzania czyli osiołkowi w żłoby dano, w jeden owies, w drugi, siano. Wybierałem oprawki ale nie patrzyłem na ceny. Sugerowałem się tym, że muszę w nich jakoś wyglądać i dobrze się czuć. Gdybym wybrał oprawki za np. 1000 zł to musiał bym wówczas sugerować się ceną. Przez to, że nie widziałem cen to odrzuciłem droższe oprawki, a najlepiej czułem się w oprawkach za 270 zł. Są już do odbioru ale nie mam dzisiaj siły po nie jechać. Umówiłem się z Marzeną, że je odbiorę w piątek. Przy okazji badania wzroku okazało się, że mi się pogorszył wzrok w prawym oku. Mam o 0,75 dioptri większy cylinder w prawym oku ale moja wada nie ma nic wspólnego z SMem. Nigdy nie miałem zapalenia nerwu wzrokowego. W lewym oku mam sokoli wzrok:)
Później powłóczyłem się trochę po mieście. Odwiedziłem Runek Główny. Dawno mnie tam nie było. Boże ale było pięknie. Ciepło, pełno ludzi w ogródkach. Super. Wieczorem umówiłem się na mecz z bratem i Dżakubem. Nie odbyło się bez degustacji Jim Bima:)
Wczorajszy dzień to jak noc i dzień. Nocą są to te problemy przed południem, a dzień to całe popołudnie i wieczór. Smutne jest to, że tej nocy jest coraz więcej:(
A ja jestem zdrowa...sprawna jeszcze. Choć nie wiadomo czy nie podzielę i Twojego losu..a sił we mnie i witalności jak na lekarstwo..ręce powiązane ograniczeniami własnego umysłu. Bezsens. On dotyka każdego..ludzi-rośliny, supersportowców..prominentnych biznesmanów, wybitnych naukowców itd itp.
OdpowiedzUsuńKażdy czasem czuje, że jego życie nie ma sensu. Poszukaj se baby.przestaniesz sie nad sobą użalać:)patrząc na Ciebie myślę, że nie będziesz miał z tym specjalnego problemu.pozdro!
Zdecydowanie nie jestem osobą która narzeka lub użala się nad sobą, ale trzeba czasami nazwać rzeczywistość wokół siebie i to staram się robić, a co do "szukania baby"... to nie dla mnie. Ja się do tego nie nadaje.
OdpowiedzUsuńto "poszukaj chłopa" !!!
OdpowiedzUsuń