Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

poniedziałek, 29 marca 2021

Wielki tydzień

Moja mama została w środę zakwalifikowana przez anestezjologa na operacje wymiany biodra, która się odbywa dziś w poniedziałek od godz. 9. W czasie oczekiwania na konsultację obserwowała jak wygląda szczepienie, a zwłaszcza to jak wielu ludzi się nie stawia. Pewnie jednym z powodów tej absencji to obawa przed skutkami ubocznymi i śmierci przez zakrzepicę po szczepionce AstraZeneka. Do tego wrócę później ale najpierw chcę napisać o tych, którzy nie przychodzą na szczepienie.
 
To że są ludzie, którzy się obawiają to jestem w stanie ich zrozumieć ale kompletnie nie rozumiem, czemu im się nie chciało zadzwonić wcześniej i poinformować placówkę medyczną o swojej rezygnacji? Czy to jest tak trudne? Czy próbowali się dodzwonić i się nie udało, czy może zachowali się jak zwykli egoiści? Przecież na ich miejsce do szczepienia są inni chętni, a o potencjalnej groźbie zmarnowania szczepionki już pisać nie chcę. Ludzka głupota plus beztroska i egoizm to katastrofa gwarantowana.
 
Teraz parę słów na temat obaw dotyczących szczepienia. Jak chodzi o zakrzepicę to z tego co widzę to tych przypadków jest poniżej 100 na 6 czy 8 mln zaszczepionych. Zakrzepica to poważna sprawa, może prowadzić do śmierci ale te 100 zakrzepic to nie wszystkie przypadki były śmiertelne i nie ma potwierdzenia korelacji pomiędzy szczepionkami a zakrzepicą. Obawa o śmierć z powodu szczepionki jest ale nie ma obawy o śmierć z powodu COVIDa? Zakrzepica? Naprawdę? A co na to kobiety w ciąży? Ryzyko zakrzepicy wzrasta 5-6 razy i jest dużo większe niż po szczepionce.
 
Mama opowiadała jakie były rozsiewne bzdury przed uruchomieniem czarno/białej TV w Polsce. Gdy już telewizory czarno białe pojawiły się w domach to potem przestrzegano ludzi przed kolorową TV. Ja pamiętam protesty dotyczące sieci komórkowej, 2G, 3G, 4G, 5G. Nie chce mi się pisać o bzdurach, które słyszałem.
 
Wracając na ziemie, do teraźniejszości i do szczepień to proszę o rozsądek. Jeśli obawiasz się śmierci, zakrzepicy, skutków uboczny po szczepionce to zapytaj swojego lekarza. Znajdź takiego, któremu ufasz. W domu na spokojnie spisz swoje pytania, wątpliwości i porozmawiaj z lekarzem i podejmij decyzję. O to apeluję. Gdybym mógł się zaszczepić to był już to zrobił.
 
Co u mnie? Wszystko ok. Ćwiczę, trzymam się. Mama w szpitalu, brat się wprowadził do domu na czas nieobecności mamy. Sąsiadka zaoferowała się, że będzie o mnie dbać. Jest kochana. Jestem dobrej myśli i wszystko będzie dobrze. Jak sięgnę pamięcią wstecz to pamiętam, że było mnie wszędzie pełno. Zawsze byłem towarzyski, wygadany, wysportowany, lojalny, wierny, honorowy, nie najgłupszy. Sorry, nie chodzi o autopromocję do programu Ślub od pierwszego wejrzenia. Pełno było koło mnie ludzi, a dziś mam tylko brata i mamę. Oczywiście są przyjaciele i wiem, że mogę liczyć na nich ale to nie to samo. Jestem sam od dawna. Nie udało mi się zbudować takiej relacji by mieć kogoś najważniejszego na świecie i bym ja był ważny. Nigdy nie byłem zachłanny. Tyle by wystarczyło. Kiedyś to mnie bolało, a dziś piszę o tym jak o czymś co było dawno albo dotyczyło kogoś innego. Mama jest w szpitalu i to takie kronikarskie stwierdzenie. Nie jest mi smutno, kiedyś było.
 
Można powiedzieć, że mam wielki tydzień.



1 komentarz:

  1. Wojtku, może to nie jest najświeższy Twój wpis, ale pomyślałam, że właśnie pod nim zostawię swój komentarz.
    Sprawa szczepień jest bardzo skomplikowana i niejednoznaczna, co więcej na pewno jeszcze szmat czasu taka pozostanie. Szczególnie teraz, gdy do głosu dochodzą wybitni lekarze, którzy stworzyli Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców https://psnlin.pl. Polecam uwadze dwugodzinną konferencję dostępną na ich stronie, która została ocenzurowana we wszystkich mediach i usunięta z platform takich jak np. youtube. Będziesz miał czas i ochotę to polecam uwadze. Ważne pytania, ważne kwestie, siłą rzeczy to zmusza do głębszej refleksji.
    Obiektywnie rzecz biorąc sprawa, którą opisujesz..czyli niestawianie się do szczepienia to według mnie postawa, która objawia się obecnie w każdej dziedzinie życia i wszelkich usług. Niestety nadeszły takie czasy, że widać bardzo duże braki w wychowaniu, a co za tym idzie elementarny brak szacunku do drugiej osoby czy czyjejś własności i pracy. Niestawianie się na rożnego rodzaju wizyty, czy to lekarskie czy usługi kosmetyczne, spotkania biznesowe czy nawet towarzyskie to teraz niestety standard. Tutaj pojawianie się na umówionym wcześniej terminie dobrowolnego szczepienia nie jest wyjątkiem. A już szczególnie fakt, że teoretycznie jest to sprawa powszechna i "darmowa", bo jak wiadomo- za szczepionkę zapłacono z naszych składek- to jak coś jest "za darmo", to nie należy tego szanować i spada tzw. prestiż.
    Jestem osobą, która ma brata chorującego na SM, postać pierwotnie postępująca ( to tak najbardziej w skrócie). Twoje wpisy pomagają mi spojrzeć na sytuację jego oczami i właśnie tego poszukiwałam trafiając na Twój blog. W ramach podziękowania za wpisy przelałam skromną kwotę na Twoje subkonto. Wiem jednak,że to kropla w morzu potrzeb.
    Serdecznie Ci dziękuję za Twoje pisanie, chciałabym dodać jeszcze coś niewyobrażalnie optymistycznego, ale w sumie nie wiem co to miałoby być. Na pewno życzyłabym Ci abyś miał powód do uśmiechu każdego dnia.
    Przesyłam moc pozdrowień, Kasia :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)