Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

sobota, 3 września 2022

Jestem zacewnikowany

Miałem zatrzymanie moczu. Jestem na stałe zacewnikowany. Nie wtajemniczonych informuję, że sikam przez rurkę, która jest wprowadzona do pęcherza i do worka. Masakra.

Kiedyś pod prysznicem albo na WC radziłem sobie sam, a teraz to jest niemożliwe. Musi mi pomagać mama, która sama nie jest zdrowa. Ma problemy z kręgosłupem, z chodzeniem i siłą mięśniową w nogach.

Moja jedyna w miarę sprawna prawa ręka też przestaje działać. Mam problem z wyprostowaniem ręki. W nocy zaczynam mieć trudności z chwyceniem kubka z wodą i napicia się albo z zażyciem Baklofenu na spastykę. Skończy się to wtedy, gdy wyleję wodę na siebie w łóżku.
Nie wyobrażam sobie tego kto mi w nocy pomoże? Mama? Ona chętnie ale to ją wykończy takie co chwile wstawanie do mnie. Jedynie co mi dobrze działa w tej chwili to głowa i gęba,

Szczerze… Ten blog już od dawna nie wygląda tak jak na początku. Kiedyś było wesoło i zabawnie, a teraz sami widzicie.

Nie wiem co z pracą, rehabilitacją, zdrowiem i życiem. Nie wiem co dalej…

7 komentarzy:

  1. Przesyłam wiele dobrych myśli i nadziei pomimo wszystkiego...

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam serdecznie, wpadam od czasu do czasu aby zobaczyć co u Ciebie słychać. Jesteś bardzo dzielny i zaradny mimo choroby oraz przykładem dla innych, zeby się nie poddawać. W miarę możliwości nie zaniechaj pisania. Serdeczne pozdrowienia dla Mamy i brata, którzy tak pięknie Cię wspierają dając siłę każdego dnia. Zyczę wszystkiego co najlepsze i czekam na nowe wieści. Ja także borykam się z chorobą immunologiczną i dlatego nie obce jest mi cierpienie. Serdeczności, Barbara z Sopotu

    OdpowiedzUsuń
  3. Od dobrych kilku lat podglądam Twojego bloga. Podziwiam Cię za podejście do życia i szczerość wobec czytelników. Głęboko wierzę, że poradzisz sobie ze wszystkimi przeciwnościami. Pomodlę się w Twojej intencji. Pozdrawiam, A.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wojtku nawet nie wiedziałam, że tak źle się czujesz. Strasznie mi jest przykro. Poznaliśmy się parę lat temu w szpitalu. Jakbyś czegoś potrzebował to pisz śmiało. Mi też choroba wiele razy odbierała sprawność, więc chociaż po części Cię rozumiem. Trzymaj się ciepło, jesteś bardzo dzielny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzę zdrowia i mnóstwa łask Bożych.

    Polecam modlitwę codzienną:

    Duchu Święty, natchnij mnie.
    Miłości Boża, pochłoń mnie.
    Drogą prawdy prowadź mnie!
    Maryjo, Matko moja spojrzyj na mnie.
    Z Jezusem błogosław mnie!
    Od wszelkiego zła,
    Od wszelkiego złudzenia,
    Od wszelkiego niebezpieczeństwa, zachowaj mnie!

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tez od czasu do czasu cie podgladam.
    https://youtu.be/GiA_XogZYTE
    Byliśmy na przymiarce tego skafandra w Krakowie. Wygląda to obiecująco.
    W przyszłym tygodniu wypożycza nam go na 3 sesje to zobaczymy jak to działa. Trzymaj się tam pozdrowionka
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam, ze pytam, ale czy przyjmuje Pan jakieś leki w programie leczenia SM?

    OdpowiedzUsuń

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)